jolabrzoza

 
присъединил се: 04.10.2009
Kiedy mówisz Nie płacz w liście nie pisz że los ciebie dotknął nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
Точки198Още
следващо ниво: 
Необходими точки: 2

Zostań,,,,,,,,,,,,,

Zostań moim ,Skarbie
Gdzie tylko będziesz
Zostań moją miłością
Teraz zawsze i wszędzie

Będę Ci towarzyszyła
Moimi gestami
Będę za Tobą wodziła
Szklistymi oczami

Będę Cię słodko pieściła
Na jawie i we śnie
Będę Cię mocno tuliła
Jeśli tylko zechcesz

Będę się bawiła czule
Twoimi włosami
Od zimna Cię osłonię
Mymi ramionami

Daj mi się więc napić Ciebie
Zmysłami moimi wszystkimi
Zostań ze mną w mym niebie
Mój skarbie Ty jedyny.........


Dla Ciebie ......

Wyśniłam dla Ciebie kwiaty
bukiety pragnień i marzeń
pachnące tym czego nie było
a co się jeszcze wydarzy.

Wyśniłam dla Ciebie pola
sierpniowym zbożem pachnące
i stóp naszych miękkie ślady
ukryte pod sianem na łące.

Wyśniłam dla Ciebie niebo
co chmury w błękit zamienia
i jeśli już łezkę uroni
to tylko ze wzruszenia.

Wyśniłam dla Ciebie słońce
tulone w dolinie górami
szarotki co szepczą zaklęcia
wrzosy pieszczone mgłami.

Wyśniłam dla Ciebie wiatr
radosny wiatr spełnienia
on mi do Ciebie zaniesie
wszystkie te moje życzenia......


Śnieg ......

Cichutko tańczą na wietrze
puszyste białe latawce,
to opadają, to się wznoszą,
jak mlecza dmuchawce.

Szybują wesoło i lekko,
bez stresu i kłopotów,
jak chmary białych motyli
podczas godowego lotu.

Lecą w dół jak super desant,
gwiazdki na spadochronach,
by w końcu miękko wylądować,
na białych polach i zagonach.

Wokoło nas fruwają kwiaty
a my trzymając się za ręce
z uśmiechem wycinamy orły
na białej puszystej kołderce.

Powietrze pachnie mrozem,
śnieg skrzypi pod nogami,
wiesz? jest Ci bardzo ładnie
z tymi białymi płatkami.

Nie! nie połykaj śniegu proszę,
ach, dotykasz go tylko wargami?
za karę bałwana Ci nie ulepię,
porzucajmy się lepiej śnieżkami.

Choinki w skrzących się sukienkach
nastrój zwiastują świąteczny.
Boże! ten świat jest jednak piękny,
a z Tobą po prostu bajeczny.........


Truskawki.....

Zamykam żaluzje mych powiek
Wyświetlam w pamięci obrazy
A Ty przebywasz tam... gdziekolwiek
Za mgłą znikających miraży

Kosz uzbierałam Ci truskawek
I czekam tu w naszej oazie
Nieba czułości pragnę skrawek
Ułożyć na łące Twych marzeń

Zamykam żaluzje mych powiek
By mogło się dziś to wydarzyć
Że usta me pełne truskawek
Nakarmią Cię aż do ekstazy.....


Jesteś..............

Nie... , ja nie jestem wcale sama,
ja wiem, że przecież Ciebie mam.

Jesteś drogą wzdłuż rzeki,
rosą na mojej łące,
wiatrem co chyba oszalał
bo budzi motyle śpiące.

Zmarzniętym przebiśniegiem
co chce wyprzedzić wiosnę,
nadzieją co szare smutki
w myśli zamienia radosne.


Jesteś chwilą wzruszenia
co łzą spływa po twarzy,
tabletką od bólu głowy,
kiedy się ból przydarzy.

Lekarstwem na minus w banku
i przeciwności losu,
moją jedyną radością,
bez której żyć nie sposób.

Jesteś zawrotem głowy
od jazdy na karuzeli,
drożdżówką ze śmietaną
jedzoną co niedzieli.

Wiesz, nawet jeśli Cię nie ma
i może nigdy nie było,
to zawsze będzie nas łączyć
ta zwariowana miłość...... hahaha.....