nicola555

 
присъединил се: 05.08.2008
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Точки187Още
следващо ниво: 
Необходими точки: 13

Kiedyś,ale nie dziś


Kiedyś stanę na krańcu świata
Kiedyś przyjdzie przekroczyć ten próg
W którą stronę przyjdzie iść
Czy ktoś wskaże w które wejść drzwi
Czy naprawdę św.Piotr bramę mi otworzy?
A może sam Bóg to zrobi?
I pytanie czy poznam go?
Czy taki jak obrazki go przedstawiają
Czy może osiwiał nasz Pan
Patrząc co się na świecie dzieje
A może sobie z aniołami na chmurkach figluje
A może coś smacznego sobie gotuje
I tak zaaferowany tym zajęciem
Że mnie nie zauważył
I pyta zdziwiony...
A Ty po co tu dziewczyno się zjawilas
Wszak nie pamiętam bym Cię wzywał
Spójrz lato nastało
Ptaki śpiewają
W zielone łąki graja
Słonko lica grzeje
 Każdy dzień to nadzieje
Więc wracaj na ziemię 
Tam miejsce Twoje 
Bądź taka miła
Twoja świeca jeszcze się nie dopaliła


Ostatnie nie zaplecione


Namalować ciszę
Nie chcę już słów
Nic nie znaczą
Spychana na margines
Ból...ile jeszcze?
Pytanie .... prośba
Zabierz mnie Panie
Nie daje rady
Wreszcie biel
Nie myślałam że biel
Ma tyle odcieni
Gapie się na nie
Cztery na dwaI ja
Cichy szept aparatury
Przytłumione głosy
Potok łez ,skarga
Nie daje rady
Wyrzec się wszystkiego
By tylko nie bolało
Czy dobro powraca?
Głupie pytania
Ból sens wypala
Kolejny raz badania
Tabletki zastrzyki
Nastawiona na nie
 Nie wierzę
 Kolejny szpital...
Za oknem szum miasta
 Noc się zbliża
Boję się ruszyć 
Ból czeka na każdym ruchu
Naszprycowana mega dawkami
Zasypiam,ale nie na długo
Gdzie ten dzwonek ...muszę
Nastawiona na komentarz
Że noc że to że tamto
Zdziwienie nic takiego
Nikt wrogo nie nastawiony choć to noc
 Ranek przedstawieni lekarze
 Kto się zajmuję kto jest profesorem
Wywiad,uśmiech,dotyk ręki
Zrobimy wszystko by pomóc
Szczypię się ...snie?
Nie będę opisywać dokładnie
 Ale jestem pod wielkim wrażeniem
Zarówno pana profesora
 Pani doktor opiekującej się mną
 Pielęgniarek ,salowych i wszystkich
 Ktorzy się mną zajmowali
Napiszę tylko że chodzi mi o Szpital Czerniakowski
Serdecznie również dziękuję pani doktor
Która przychodzi od czasu do czasu
 Na dyżury w tym szpitalu
A pracuje w domowych hospicjach
Pani doktor jest Pani ANIOŁEM
I tak do końca będę panią nazywać
Wszystkim chorym życzę takiej opieki
Dziękuję...
Ci o których piszą będą wiedzieć
Nigdy nie używam imion,nazwiski


W słoneczny dzień myśli cień


Na granicy jestem
Jestem a może już nie
Bezsilność, lęk
Mroczny świat,karetki jęk
Kolejna dziś ...strach
A świat wiosną pachnie
Krzyczy żyj
Zagadką dusza
Rzucona dla wypelnienieCzłowieka
Czasem piękna ,ulotna
Jak róża pachnąca I śpiew słowika
Ale też czarna jak noc 
Bez treści,bez jednego wyrazu
Chora...
We własnym ciele brak miejsca

Bezsilność,rozkładają ręce

Nie starcza siły
Smutek...
Przymknięte oczy 
Nigdy bezczynność nie była w cenie
Każdy to widział
Dziś biel szpitalnych łóżek
Ból i płacz
Nieme błaganie i pytanie
 Człowiek powinien żyć dotąd
 Kiedy nie musi być zależny od nikogo
Czarne myśli...nie mam dla kogo żyć
A kiedy cisza nastanie
To będzie moje pożegnanie


Wielki Tydzień


W ciszę otulone ołtarze
 Znicze bladym cieniem się odbijają
Jakże inna ta Wielkanoc...kolejna
Schody życia Twoja droga
Adoracja ,cisza i ogrom myśli
Rozbita dusza,pragnienie spokoju
Nie utrzymam łez jak nazwać to zło?
Golgoto dzisiejsza  gwoździe zardzewiałe
Giną dzieci bestialsko mordowane
Klęczę tu przed Twoim grobem
Panie tylko jedno mogę
Całym swoim sercem modlę się
Do Ciebie,bo Ty wszystko możesz
Zatrzymaj to zło ześlij spokój
Spraw by człowiek był Czlowiekiem


Okropne słowo


W najczarniejszych snach
Nie myślałam
Słowo WOJNA,usłyszałam
 Jeszcze zaspana ...nie
Nie to sen chyba..bo
Alarm się odzywa
Z filmików o drugiej wojnie
 Go słyszałam...ale obecnie?
Panie Boże to naprawdę 
Się dzieje...płoną domy
Dzieci płaczą,zabici cywile
Jak zawsze Ci najsłabsi cierpią
Serce krwawi,łzy płyną
Ale bunt się rodzi
Gdzie jesteś,,bohaterze?
Przez szatana opętany
Oby świat naszykował
Ci kajdany
I wieczny ogień  niech trawi
Za niewinne dzieci
Za domy popalone 
Za strach i łzy
Historia policzy Ci