moje emocje się budzą
niech ktoś mi zajmie czas (byle czym)
bym o nich niemyślała
one mnie przytłaczają czuje że tonę
w nich jak kamień w głebokiej wodzie (powoli)
spadam zatracając się w myślach
..jakby było cudownie gdyby ... no własnie gdyby on był.....
ale go niema i moje emocje się budzą
jakby było cudownie gdyby moje sny stały sie rzeczywistością
a śnie o czym ... o nas... o nim...
ale twarzy jego nie widzę nie wiem kim on jest
ale napewno istnieje ja wierze
może jest blisko mnie??????...
Ciekawe czy tak jest ??
Sama się czasem zastanawiam ^^ i ...
A czy Wy macie podobne odczucia ??