nicola555

 
připojena: 05.08.2008
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Body187více
Další úroveň: 
Bodů zapotřebí: 13

Cisza...znasz ją

Zatrzymaj się 
Usiądź...zasłuchaj się w ciszę
Choć przez chwilę
Pozwól jej brzmieć
A Ty nie rób nic
Tylko siedź
Z tej ciszy dowiesz się
Więcej niż godzinne rozmowy...
Ona da Ci wskazówki i rady
Tylko pozwól by wchłaniała się
W Ciebie...
Ludzie tak wiele ukrywają
Właśnie w ciszy
Podobnie jest z milczeniem
Ono jest prostsze niż słowa
Ludzie nie chcą rozumieć słów
Więc po co słowa?
Słyszę cykanie zegara
Uzmysławia mi jak 
Szybko mija czas
Mój oddech wchłania cisza
Ona jest spokojem
Nie raz chwila starcza mi
By usłyszeć wszystko
Nie słysząc nic


To przecież miłość


Ona z dużej litery napisana
Miłość,mniej czy więcej znana?
Od zarania naszego już jej doświadczamy
Choć nie pamiętamy
Kiedy się rodzimy
Rodziców w miłość stroimy
Potem dorastamy
 I więcej tej miłości
Ulegamy
A życie to nie noweli cel
Człowiek się rodzi
 Jak młody kwiat i...
Otworem dla Niego świat
Możesz być władcą
Mieć pałaców moc
I możesz nie znać co to dom
A życie biegnie 
A życie gna
Nic nie poradzisz  na taki stan
Lecz jedno wiesz
Że w sercu miłość raz urodzona
Nie zgubi się
Przeminą miesiące
Przeminą lata
Odejdzie ktoś z tego świata
A Ty cieszyć się będziesz
Bo wiesz ... że z miłością w tle
Od urodzenia po życia kres 
Wszystko łatwiejsze jest


Noc i moje myśli


Kiedy słońce spać idzie 
Księżyca czas...
Moje myśli cicho 
Na poduszce siadają
Najczęściej o tej porze
Mnie odwiedzają
Chodziliśmy zawsze razem
Piękne życie ale też
 I płacz i zdrady
Jadaliśmy chleb powszedni
Choć po prawdzie
Nieraz też go brakowało
Przez chwilę poczułam radość
Nie będę sama 
Myśli jak kruki wcale miłe nie były
 Jak szkwały moją głowę 
Otoczyły
Uwięziona myśl się wyrywała
Te myśli za grosz
 Prawa bytu nie miały
Czyżby rachunek życie
Zaczyna wystawiać
Rubryk wiele
Po prawej zyski
Po lewej straty
Złe i dobre czyny
Te dobre cienką
Kreską pisane 
Te zły takie wygórowane
Jestem dziś złapana 
 W sidła myśli
Jak uwolnić się mam
A może wybiorę
Twój numer
Zapomnę to co zle
I przestanę boczyć się
Bo przecież każdy wie że 
Człowiek tylko w parze 
Cudownie czuje się


Ach ta nuda

Siadła nuda na tapczanie
Ziewaniem strasznie mnie rozprasza
Przestań,odczep ze się
Nic nie działa
Aż ta nuda
Choć zapachy lecą z kuchni
Nuda obojętna na to
I narzeka i marudzi
Nie chcę wcale iść do ludzi
U mnie sie  tak zatrzymała
I powiada
 Do niedzieli tak posiedzi
Żaden sposób jej nie wzrusza
Tylko ramionami wzrusza
I nadeje i się spręża 
Nudzie nic nie daje rady
Mimo że wyspana rano wstała
I narzeka i narzeka
A narzekań cała beka
A to filmy powtarzają
A to ptaki za głośno śpiewają
A to deszcz z góry leci
Siedzi nuda i się nudzi
I tak myślę ...
Kiedy jej się tak naprawdę
Znudzi?


Nici życia


Życie to jak makatka
Różnymi nićmi tkana
Patrzę i zastanawiam się 
Czemu w moim życiu
Tak mało złotych nici jest?
Na wieczór starczy mi
 Kubek mocnej herbaty...lecz
Dusza nie usytysfakcjonowana jest
Pamięć domaga się powrotu
Twarze jak posklejane 
Jesienne liście 
Spadają...
Jedne się uśmiechają
Drugie nie
Ogień na kominku płonie
Jaka jest recepta
Na listopadowy szary dzień?
Ile w mym życiu było pięknych
Lat ,jesieni,wiosen i zim
Ile dróg przebytychI krętych ścieżek też
Lecz pamięć powraca tam
I chcę pamiętać i znowu 
Tam być...
Czy jeszcze odnajdę te przypływy
I ptaków śpiew...
Zdrowie nie te,lecz
Zapisane obrazy same otwierają się
I jest taki moment że 
Rozczulam się
Kiedy oddaje wierszem
Uroki jesieni
Na ścieżkach losu 
Znowu swoje dzieje przeżywam
Radości i smutki raz jeszcze
Tylko trzeba usiąść cichutko
Zamknąć oczy 
I pozwolić się nieść