Kwiaty już dawno zwiędły
Poranek nie koi uśmiechem
Pomimo lat rozłąki naszej
Wciąż trwam bezszelestnie
nosząc kaganki świateł
Czas kradnie ogarki wspomnień
Karuzela łez niczym pereł sznury
Oddech chaustem zatęchniętym
Bezsilnie kołysze kolejnymi etapami
...Odkurzając pamięć znalazłem parę ciepłych ujęć z którymi walczę udając prawdziwego twardziela pomimo bezsilności spływającej spod powiek do serca..
(N)k
13.10.2023
Tylko noc przykrywa mojej dłoni drżenie.