Siwy_Arek

 
registriert seit: 10.09.2006
Nie ma nic bardziej boskiego ponad Sztuke i Edukacje
Punkte160mehr
Naechstes Level: 
Benötigte Punkte: 40
Letzte spiele
Poker Omaha

Poker Omaha

Poker Omaha
3 Jahre 68 Tage her

Wiem...?

Wiem...?
Wsztko poza wiedza jest.

niema konca ni poczatku


Bo tych dwoje jak jednosc jest


Patrzac w przepasc - kiedy stapam


Na rownine wkraczam wnet


Wszechobecna mysl kreuje


Lalki ktore ludzmi sa


Poza skrajem w nieskonczonosc


Czujesz mysla i podazasz nia


Nie ma mysli bez powloki


Nie ma ciala bez uczucia


Tam gdzie sens tam chaos


Czy to sen czy sen o snie


Wszystko poza wiedza jest

Wiem ...

:)

A juz myslalem ze juz zniknalem we mgle. Dzieki za pamiec. Nie dawno zaczalem kompletowac moje archiwum muzyczne po utracie tego co zostawilem w kraju juz na zawsze. Jest taki jeden utwor ktory zrzyma mnie jak mokra scierke. Ilekroc go slucham jestem myslami  ponad rok wczesniej, kiedy swiat ze wszad slal mi pocalunki i unosil mnie wysoko, wysoko zeby potem ... Ale to juz koniec zadumy. Jestem juz daleko od wszystkiego i zostawilem sobie tylko to co warto bylo zostawic. Tego nie da sie wymazac chocbym bardzo chcial. Lzy juz wyschly bezpowrotnie i zostal niewidzialny cien po niewidzialnym kwiecie, ktorego zapach jest intensywniejszy niz kiedykolwiek. Czuje ze wreszcie jestem tam gdzie moja dusza chciala byc zawsze. I nie jest to miejsce na ziemi. To stan, w ktorym myslom poddaje sie bez oporu. Plyna jak nuty mojej ulubionej muzyki i swieca  jak zywe gwiazdy, drogowskazy na drodze do.... Kazdy ma swoja sciezke. Wrocilem z dalekiej podrozy do nikad. Teraz pozostaje mi degustacja tego co widze i czuje. Co widze, dotykam, a co dotykam, przytulam jak wielka nadzieje ze radosc ktora stala za murem teraz juz czeka na mnie z otwarymi ramionami. Nie mam juz zadnych zludzen. Tak jest bezpieczniej i spokojniej. Kocham caly czas to co kochalem cale zycie tyle ze zawsze staralem sie moja milosc ubrac w otoczke tak ulotna i nierealna. Wiec pozostawilem ja samej sobie niech unosi sie wokol mnie swobodnie i pozwala na marzenia jakich nigdy jeszcze nie doswiadczylem. To jest i poezja i proza jednoczesnie. Jedno drugiemu nie przeczy wrecz przeciwnie. Prawda, ze nie jestem wymagajacy:) Nutka melancholii zawsze pozostanie, moze na dokladke jest podszyta nadzieja ze los kiedys wysle do mnie maly znak, ze nie jestem jednak calkiem sam. Nie licze na to by juz nie cierpiec przez wlasna proznosc i egoizm. Czy mozna to nazwac pogodzenie z losem? Moze tak a moze nie. Wszystko zalezy jak do tego sie pochodzi. Ja postanowilem nie zasypiac w tym co tracilem i stracilem. Ten egzamin juz mam za soba. Taaak wrocilem z dalekiej podrozy i to dosc szybko! Pozdrawiam wszystkich i dziekuje za odrobine pamieci. To bardzo mile ze ktos mimo mojego milczenia mial tyle sily zeby cokolwiek ..... Znowu sie chwale - to nie tak - poprostu czuje ze jestem i tyle, co nie? 


Stagnacja


  Na pierwszym planie .. nan lepiej nie patrzec,
Przewrocone graty i mlode pedy kwiatow.
Troche balagan, troche przyrody i tesknoty.
Bez z mlodymi pakami jedna galazka
Omiata na wietrze skrawki desek.
Drugi plan za plotem to laka zielona.
Stokrotki juz wykluly sie spod zdzbel zielonych.
Nad nia murzyn z dredami do pasa
Plynie powoli na malym rowerku.
Dalej, nie duzo, troje ludzi w dresach
Jeden z mezczyzn pilka sie bawi.
Na trzecim planie trawy boisko jak lustro,
Niebo odbija w kolorach niedopelniajacych.
Drzewa szare jeszcze, ale juz nabrzmiale,
Gotowe do pierwszego wystrzalu w zielone
Wyczesuja galeziami chmur resztki z nieba.
Wiosna na planie z ptakami i szmerem.
Usta przyklejone do niewidzialnej szyby
Blyszcza w sloncu niewidzialnym matem
Oczy zachlanne  zmeczone wpatrzone poza.
Bez planu stoje ja w stagnacji obiema nogami.