odchodzą ostatni gentlemani
Pora się pakować, kończyć co rozpoczęte bo coraz mniej mnie bawi to życie. To ewidentna oznaka, że nie pasuję do tego świata, do ludzi, których chętnie unikam. I wcale nie z powodu świrusa a bardziej i fizjonomi, mentalności i retoryki. Coraz mniej jest punktów zaczepienia - których chciałabym się przytrzymać, popatrzeć, posłuchać zaciekawić. O i masz, już nie ma kolejnego... Sean'a :(