Elia

 
ملحق شده: 2016-06-07
Pieprzę wszystko i wybieram ścieżkę podyktowaną przez me serce... czy Wam to odpowiada czy nie..."
امتیاز94بقیه
مرحله بعد: 
Points needed: 106

JEDEN.......

Otula mnie ciemna , ciepła Noc
Tylko blask Księżyca rozświetla mrok
Odbija się w czarnym wodospadzie
By roziskrzyć go delikatnym srebrem
Niczym galaktyką odległych gwiazd
I diamentowe okruchy
Migoczące na drzewie
W niestrząśniętych jeszcze
Kroplach deszczu
To piękne niczym sen
Obracam lekko głowę i zamieram.....
Serce przystaje mi bić
Z zapartym tchem patrzę
W lśniące pasją oczy
Zbliżasz się do mnie powoli
Parzy mnie ciepło bijące z Twego ciała
Twe dłonie sięgają po mnie
Zsuwają ze mnie zwiewną sukienkę
Ogień trawi mnie całą
Ostatni krok i oplatasz mnie ramionami
Czuję Cię tak mocno, że sprawia mi to ból
Zwilżasz językiem wargi patrząc mi w oczy
Zbudziłeś we mnie coś niesamowicie głodnego
"Mam nadzieję, że wiesz co robisz"

To ostatnie co pojawia się w mej głowie
Nim bierzesz mnie w posiadanie
Właśnie odebrałeś mi rozum, serce i duszę
To ten blask szafirowych oczu
Rzeczywistość nie ma racji bytu
I Noc I Srebro I Wodospad I Drzewo
Nie istnieją, są tylko Oczy.... i Ciepło...
Błagam niech tak zostanie.....
Niech tak wygląda moja wieczność....

NO TO PA.......

Twój wzrok
Zły wzrok
Wbija się w mą duszę
Jak nóż zimny srebrzysty
Tnie drwiąc
Ze wszystkiego co dobre
Obraca to w mrok
Sens istnienia
W durne przyzwyczajenie

Twoje słowa
Złe słowa
Przeszywają serce
Niczym bełt wypuszczony z kuszy
Ciemny i ciężki
Rwąc i niszcząc
Miłość zmieniając w nienawiść
Trując niczym arszenik
Zabijając to co piękne
Nie ma już szans na wskrzeszenie

I tak dzień po dniu.... latami
I nic nie pozostaje
Nic mnie już nie zatrzyma
Więc "żegnaj" szepczę
Trzaskając za Tobą drzwiami


Było....

Minął kolejny dzień, szlag... znów odbębniony 'po łebkach'- jak mawiała moja polonistka z podstawówki....
Wspomnienia zalały mnie falą, poniemiecki pałac w którym mieściła się szkoła, park na tyłach pałacu wypełniony różnymi gatunkami drzew, sprowadzonych przez właścicieli dworku, by uświetnić widoki. Moje ukochane złote jesiony, tak wiele razy ukrywające mnie w swych konarach, bym niezauważona przez nikogo mogła w spokoju zanurzyć się w lekturze, bądź oddać marzeniom.
Haha... pamiętam te chwile gdy skakałam z konarów zamykając oczy, ze względu na lęk wysokości, który jednak nie mógł mnie powstrzymać przed wspinaniem się do mojego azylu kolejnego dnia.....
Właśnie do mnie dotarło, że nigdy nie przestałam....... nie przestałam skakać na oślep, nie zważając na to jak wysoko stoję....... pewnie kiedyś się przeliczę...... a może podświadomie tego właśnie chcę?......

Jesień.......

BIAŁE KRUKI

Znalazłam się tutaj przypadkiem
Uciekając przed rzeczywistością
By pobawić się, trochę oderwać
Ukryć przed odpowiedzialnością
Wiele do mnie dotarło sygnałów
Ostrzeżeń przed nieszczerością
O prostackich przejawach chamstwa
Nienawiści zmieszanej z zazdrością

Czy dosięgło i mnie? Próbowało
Ale mnie to nie zrani z pewnością
Bo trafiłam na kilku Wspaniałych
Ich obecność stała się dla mnie tarczą

Białe Kruki, które krążą tak blisko
Wywołując szczery uśmiech na twarzy
Zaufanie otwartość i bystrość
Dla nich zawsze warto zawalczyć

Dziękuję Wam za każdą chwile
Każdy uśmiech, za błysk w moich oczach
Za świadomość tej cichej bliskości
Bycie "ludzkim" w Świecie Małostkowości

Cudem jest???

Jak to jest, jak wbić w umysł
Że życie, jest cudem
Przecież cud to coś wspaniałego
Coś co zapiera dech i opiera się świadomości
Cud to piękno sprawiające, że przymykamy powieki
Porażeni wręcz- urzeczeni

Jak w obraz ten wkleić życie
Potrzebę posiadania, konsumpcjonizm
Jak wkomponować łzy smutku
Zdarzenia odbierające moc
Utracone na zawsze marzenia, zapomniane

Przecież życie to rzeczywistość
Głód, przemoc i Nasza bezsilność
Śmierć bezsensowna, zniszczenie
Czy cudem jest szara codzienność?
Cudem- ludzkie zobojętnienie?

Dla mnie cudem są promyczki szczęścia
To że wciąż je dostrzegam nawet przez łzy
Lśniące, krótkie błyski radości
Chwytane mimo otępienia

Cudem jest to, że wciąż w Nas się tli
Wiara w sens Naszego istnienia
Tylko ona nadaje pęd krwi
Zmusza do podjęcia wyzwania

Chociaż życie najwyraźniej z Nas drwi
Od poczęcia....... aż po swój kres
Jednak gdy upadamy....to się nie poddajemy
Cudem jest że wciąż chcemy chcieć