za każdym razem wybieram utwory, które mają to "coś". Przeważnie w tekście ale muzyka też jest ważna. Dzisiaj, na ten przykład, była piosenka zespołu 'Tears for fears' - woman in chains. Tak, i ja uważam, że ten zwariowany świat omotał kobietę mnóstwem ciężkich łańcuchów. To kobiety wychowują (tak jest od wieków, to prawda, nic odkrywczego), to one utrzymują całą rodzinę (ale to już nie jest od wieków. Popatrzcie sobie na 'Kiepskich' - toż to parodia teraźniejszości, gdzie ona pracuje a on... no cóż, dla takiego 'fachowca' roboty po prostu ni ma - to nie są wyssane z palca historyjki - to samo życie). Gdzie te czasy, kiedy facet polował, zapewniał dobra materialne a kobieta dbała o dom i dzieci, jednym słowem tzw. 'ognisko domowe'. Wiem, zaraz odezwą się te wyemancypowane jednostki, które stwierdzą, że kobieta też ma prawo do kariery zawodowej. Owszem, ale nie kosztem rodziny, dzieci. Niech moja kariera jest moim wyborem a nie koniecznością, bo facet na bezrobociu od lat.
https://www.youtube.com/watch?v=CsiS8hij7Pk
It's a world gone crazy keeps woman in chains .... so free her, free her