Pada deszcz chłodny wieczór
Myśli z pod parasola uciekają
One smutne nutki posiadają
Zdecydowanie wolę te myśli słoneczne
Kiedy się do mnie uśmiechają
Kiedy figlować zachęcają
Tamten dzień kiedy stałam pod oknem
Wejść się nie zdecydowałam
Zmokłam parasola nie miałam
Często kiedy deszcz pada
Tamtą historię mi opowiada
Moja tęsknota do wodospadu podobna
Czas jak by kpił
W labiryncie słów wyszukuje te najważniejsze
Uczę się kochać na odległość
Choć nie łatwa to sztuka
Odliczam dni i godziny
Czekam na świąteczny czas
Wtedy znowu los połączy nas
I nie wiem czy pozwolę Ci
Byś wyjechał i znowu prosił mnie
Zamknij drzwi
nicola555
Warszawa
ملحق شده:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
A deszcz
Są sprawy są słowa
Pewne sprawy są do poprawki
Są też słowa a potem zdaniaI pytanie ...czy ja
Też jestem do poprawki?
Czasem coś mnie zdziwi
Zaskoczy niepomiernie
Nie raz ukłuje mocno
Tak jak ukłucie ciernie
Lecz też i oczarować potrafi
Mile zaskoczyć
Garścią śmiechu wystrzelić w oczy
Choć to dobro
Skrzętnie jest dozowane
Lodowaty podmuch i przymarzły liść
Na odwilż czeka
Sam ulecieć nie da rady
Ja też czekam cieplejszych
Słonka promien
Twoichr rąk ciepłego dotyku
Snu cień... zarys i kształt znany