rendzi
coś
- Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać
pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi
jak ludzie. — George Bernard Shaw
coś
WIRTUALNY ŚWIAT
Świat stał się nie rzeczywisty, nie realny w swojej realności.
Wirtualna rzeczywistość wtargnęła w rzeczywistość dnia codziennego.
Zaczynamy gubić się, mylić, co prawda a co fałsz.
Wszystko jest niby normalne, rzeczywiste i prawdziwe, ale czy na pewno?
Sztuczne kobiety, sztuczni mężczyźni, supermarkety, wszechogarniająca
nas tandeta i komercja.
Tracimy swoją osobowość, wszyscy stajemy się podobni do siebie,
telewizja kreuje pewne wzorce a my ulegamy, z pokora nie zadając
żadnych pytań. Co z nami? Czy jednostka, osobowość,orginalność po
prostu stała się nie modna?
Ulice zaczynają wyglądać tak samo, tacy sami ludzie w tych samych
ciuchach, myślący o tym samym, oglądający to samo, kasa, bogactwo,
uroda to wartości dzisiejszego człowieka.
Nie ważne co masz w środku, jakie masz pochodzenia ważne to co w
portfelu i jaka furą jeździsz.Sprzedajemy się i sprzedajemy nasze życie
bo taka moda, bo taki świat.
Mówimy o człowieczeństwie, dumni jesteśmy jesteśmy tego, a chodzimy jak
małpy pochyleni bo może znajdziemy jakiś szmal na drodze.
coś
Każdy z nas coś odgrywa w teatrze życia codziennego
Żyjemy jekbyśmy nigdy nie schodzili ze sceny.Wciąż coś gramy,udajemy.Przed innymi ,czasem przed sobą.
I nieraz nie potrafimy już sciągnąć maski.Bo pod jedna maską kryje się następna.Ale na scenie życia nie opuszcza nas tęsknota,by przestać grać.By w końcu być sobą.I wtedy dopiero pojawia sie problem.Sobą czyli kim?Którym sobą?
coś
Dawno temu był sobie człowiek, który nie chciał mieć własnego Anioła Stróża i robił wszystko, aby się go pozbyć.
Kąpał się w najgłębszych jeziorach, wystawiał na błyskawice, błądził w najgłębszych lasach.
Zawsze w ostatniej chwili czyjaś dłoń wyławiała go z zimnej wody, wyprowadzała z ciemności, chroniła przed piorunami.
Anioł przychodził do niego w snach błyszczący i pewny siebie.
"Ja jestem, tak jak byłem i będę dopóki świat się nie skończy" - powtarzał.
Pewnego dnia człowiek wszedł na Najwyższą Górę Świata i skoczył. Lecąc w dół pomyślał, że nareszcie pozbędzie się swojego Anioła i już go nikt nie ochroni. Nagle zauważył, że przestał spadać i unosi się w powietrzu.
-Chyba fruwam - powiedział na głos.
-Fruwamy - poprawił Anioł, który trzymał go mocno w objęciach.
-Po co to wszystko? - zapytał wtedy zaciekawiony człowiek.
-Po to, aby ci pokazać, że możesz się mnie pozbyć tylko wtedy, kiedy nadejdzie na to odpowiedni czas - odpowiedział spokojnie Anioł.
-Jaki czas? -zapytał gorączkowo zaniepokojony człowiek.
-Czas przeznaczenia - odpowiedział Anioł i puścił człowieka.
coś
Dzisiaj mamy wyższe budynki i szersze drogi,
ale niższą wytrzymałość i węższe horyzonty.
Więcej wydajemy, lecz mniej się cieszymy.
Mamy większe domy, ale mniejsze rodziny.
Mamy więcej udogodnień, ale mamy mniej czasu.
Więcej wiemy, ale mniej rozumiemy.
Mamy więcej lekarstw, ale mnie zdrowia.
Powiększyliśmy to co posiadamy,
ale pomniejszyliśmy nasze wartości.
Mówimy dużo, kochamy mało, nienawidzimy zbyt często.
Pojechaliśmy na Księżyc i z powrotem,
ale trudno nam iść na drugą stronę ulicy
i poznać naszych sąsiadów.
Zdobywamy kosmos, ale trudno nam dotrzeć do naszego własnego wnętrza.
Mamy wyższe zarobki, ale mniejsze wartości moralne.
Żyjemy w czasach większych swobód,
ale mniejszych przyjemności.
Mamy dużo jedzenia, ale mało wartości odżywczych.
Żyjemy w czasach, kiedy potrzeba dwóch pensji na utrzymanie rodziny,
ale liczba rozwodów wzrasta.
Żyjemy w czasach pięknych domów, ale ...
więcej domów jest rozbitych.