nicola555
Warszawa
Nous a rejoint:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
To nie ja
Tak bym chciała pofrunąć wysoko
Poznać świat po drugiej stronie
Myślę że tam piękniejszy jest
Wietrze ponieś mnie
Co dnia kręcę się
Na karuzeli życia
Świat co dnia pędzi
Goni go czas
Pytanie żyje ,czy umieram
Płacze ,czy się śmieje
Pod rzęsami nocy świat
Choć na chwilę zwolnij proszę
Przytul mnie ,nie chcę być sama
Ty przecież wiesz
Tylko nie kłam,proszę
Znajdź lekarstwo na moja samotność
Już nie chcę tak...
Za pukaj wreszcie do moich drzwi
Szukam dobra przecież
Każdy je ma
W potoku myśli trwam
Jak mam się nie bać
Człowiek ulega pokusom
Choć ma dużo chcę mieć więcej
Kradnie i zabija...
Bez myśli co będzie
Liczy się tylko ten czas
Jutra nie ma ,dziś trwa
Spada gwiazda
Kiedyś wierzyłam
Spada gwiazda
Wypowiedz życzenie
Ile ich było?
Lecz czy któreś się spełniło?
A dziś dotykam wzrokiem
Października co jesieni
Różańcem się modli
Na polanach w moim lesie
Mgły perly rozsypały
Skulona w sobie
Zamykam powieki
Świecie zaskocz mnie
Noc jesienna ...gdzie jest sen
Dotyk ciepłej dłoni odnalazł mnie
Rozszeptaly się Twe usta
Sen schowany pod poduszkę
Słowa ,słowa niczym ława
Rozgrzewają bardziej,bardziej
Coraz cieplej wręcz gorąco
A za oknem wiatr szelesci
Miłość swoje pieśni śpiewa
Piękny jest ten czas
Do miłości nas zagrzewa
Październik na spacerze
Hej jesieni nie bądź taka
Rumianego daj buziaka
Zaproś nas do sadu pachnącego
Jabłuszkami i gruszami
Napełnij koszyki
Październiku miły
Liściasty czarodzieju
Kolory sprzedajesz
Fiolety i rude
Zamiast zieleni
O słońca zachodzie
Czerwienią nas witasz
Złotem krasisz liści kępki
Jak na oltarzu jesieni
Hołd składasz
Jakże lubię spacer Z Tobą
Drogi Październiku
Wrzosów przynieść bukiet duży
Kasztany brązowe włożyć do kieszeni
Nic to że nie raz deszczyk
Rosy kroplą zmoczy kosmyk włosów
Grzyby zaproszą do zabawy w chowanego
Popatrz ,popatrz jak Październik
Sprawić może że jesteś
W cudownym humorze
Twarz życia
Siedzę pod rozłożystym platanem
Zastanawiam się jaką życie ma twarz
Świat nie ma barw
Noc trwa zbyt długo, świtu brak
Szukam Twojej dłoni, zimno tak
Wiem że życie swój taniec gra
Nie rozpieszcza nas
Tęczy brak wszystko w szarości trwa
Życie wszak to tylko chwile
Poznać Ich blask
Równowaga,o tak
A los jak maskotką bawi się
Pytasz czy jestem motylem
Co na wietrze tańczy
Odpowiem Ci...
Miłość uskrzydla,unosi wysoko
A piękno, błękit i nadzieję
Przepradzam...
Rowniutko w linijkach wierszy zapisane
Zostaną wspomnieniem