Kati1963

belépett: 2008.10.17
dzień dzisiejszy jest szansą , by następne były lepsze więc....... :)
Pontok27több
A következő szint megőrzéséhez: 
Szükséges pontok: 173

Opowieść prawdziwa o WIELKIM g..nie...

Pewnego razu wracał mężczyzna po pracy do domu. Śpieszyło mu się,
bo lada moment miało zacząć zmierzchać.
Postanowił więc, że skróci sobie czas powrotu, idąc przez las 2 km, zamiast
5 km drogą. Wszedł do lasu i idzie. Słoneczka coraz mniej, las huczy.
Tak w połowie drogi patrzy... kupa. Uff... Dobrze, że jeszcze nie tak ciemno,
ominąłem. Po paru krokach - następna, po niej jeszcze jedna. Facet lekko
zdziwiony, ale idzie dalej zadowolony, że je wszystkie ominął. Pogania go
świadomość...
że już lada moment, zaraz będzie ciemno. A tu... Kupa koło kupy, mina za miną...
Prawie slalomem między gównem idzie, a gówna coraz więcej. Myśli - no więcej już
za mną, niż przede mną, więc nie wracam, bo przecież- zaraz będzie ciemno i idzie.
Gówna po kostki prawie ma, ale... zaraz będzie ciemno, a tu las gęsty,
tylko ta droga zawalona gównem, no idzie do przodu.
Gówna coraz więcej, po kolana brodzi, coraz trudniej iść , ale wyjścia brak. I tak
dookoła gówno i... zaraz będzie ciemno.
Czuje, że gówno mu do ud podchodzi, smród coraz większy ale, no wiadomo...
Zaraz będzie ciemno . Utytłany w gównie po pachy prawie, nagle widzi światełko.
Uśmiechnięty, zadowolony,przypomniał sobie, że leśniczówka stoi przecież. Gówno
się skończyło, wyszedł na drogę przed leśniczówką - chociaż się umyję wodą ze
studni z tego najgrubszego gówna.
 Leśniczy siedzi na werandzie, fajeczkę pyka... Ciemno już.
Facet obmył się trochę i z pretensjami opowiada leśniczemu swoją " przygodę" pytając
- Panie - skąd tyle tego gówna w tym lesie?
A leśniczy na to... Panie, to było tak... Dawno, dawno temu...
Stał tu niedaleko olbrzymi książęcy dwór. Książę miał przepiękną córkę, którą
zamierzał godnie wydać za maż. Nazjeżdżało się rycerstwa z okolic i uderzali
w konkury. Księżniczce jednak żaden z nich nie odpowiadał. A to zbyt butny był,
a to zbyt strachliwy, a to zbyt brzydki. No klapa na całej linii.
Pewnego dnia pojawił się biedny grajek. Tak pięknie grał, takie piękne serenady
śpiewał, że się zakochała. No i wtedy dopiero się zaczęło...
Książę wkurzony postanowił, że nie dopuści do tego związku i zamknie córkę
w wieży. Gdy zakochani się o tym dowiedzieli, przygotowali ucieczkę i po prostu...
zwiali. Książę rozpoczął ich poszukiwania,niesiony urażoną dumą...

- PANIE!!! ALE SKĄD TYLE TEGO GÓWNA JEST???!!!

Hmm... Nie wiem - pewnie ktoś nasrał...