LRLady

 
Családi állapot:: single
Érdeklődés:: women, men
Keresek:: barátság, randizás, szórakozás
Zodiac sign: Szûz
Szülinap: 1981-09-21
belépett: 2017.01.26
Pojawiłam się tu jako JA i jako JA zniknę... a Wy grajcie;)...
Pontok173több
Következő szint: 
Szükséges pontok: 27

Tak ciut kontrowersyjnie:)

     Ostatnio tak mnie naszło, tak sobie myślałam o losach Twardowskiego;). Lucek zaproponował mu taki mały kontrakcik, który Twardowskiemu przypasował bo wierząc w swą przebiegłość (prawnicza dusza na dziś dzień) podpisał.
     Zastanawiałam się co ja bym zrobiła na jego miejscu? Doszłam do pewnych wniosków, za które co niektórzy mnie potępią (mniejsza z tym). 

                                      Hejka Upadły i Niepokorny!!!
     Lucek dawaj do mnie z tym cyrografem. Za szczęście, dobrobyt, niezmienne serce mych bliskich, życie w zdrowiu i z gwarancją śmierci ze starości podczas snu.... no i mojej za 40 lat z tych samych przyczyn i na tych samych warunkach, oddam Ci duszę bez mrugnięcia okiem. Czas dla Ciebie znaczenia nie ma więc problemu też być nie powinno. Bliscy dla mnie to osoby do których żywię ciepłe uczucia, nie że rodzina bliska, daleka i Ci, którzy dowiedziawszy się o Naszej umowie, zaczną mnie kochać i wielbić. Przy wygranej w lotto można to przeżyć (choć większości się nie udało :x ) ale za męki piekielne, które miałabym "zaliczyć" nie ma opcji. Ja nie Zbawiciel. (To zdanie powinno Ci przypasować <rotfl>).Nie gwarantuję też, że ma dusza będzie pokorna i uległa... ale Ty też nie byłeś, więc powinieneś zrozumieć. Różnica między Nami taka, że Ty jesteś nieśmiertelny i posiadający moc, ja śmiertelna a z mocy mam tylko kobiecą słabość ;).

     GDY PRZEMYŚLISZ - DAJ ZNAĆ
     

SARIUS - WIKING

https://www.youtube.com/watch?v=E1OjQ_3kh4A

Takie tam przemyślenia....

Lęk przed życiem
Lęk przed śmiercią
Lęk przed "byciem"
Lęk przed odejściem

Każdy się lęka
Nie wie czego więcej
Gdy moja ręka
Na pośmiertnej sukience
Będzie leżała
Wtedy już nie będę
Lękać się śmierci
Sama Śmiercią będę

TO NIE BAŚŃ...

Opowiem Wam pewną historię. Nie zmyślam i jeśli komuś zależy, może odwiedzić małą wieś pod Inowrocławiem, odszukać jakąś wiekową osobę i zapytać - a usłyszy tę samą historię.
Jeszcze przed I wojną światową do wsi Pławin przybył niemiecki hrabia z młodą żoną. Zbudowano dla nich okazały pałac i stali się stałymi mieszkańcami na swym dworze. Rzeczą normalną było, że służyli dla nich polscy chłopi. Nie zaznali oni biedy ani w czasie I wojny ani po niej. Dziedzic był człowiekiem szlachetnym i sprawiedliwym. Nie szanował jedynie tych, którzy chcieli wiele nie robiąc nic. Wymierzał kary tym, którzy znęcali się nad rodzinami. Dbał by ludność żyjąca na jego włościach nie cierpiała głodu. 
To wszystko jest jednak niczym w porównaniu z tym jak zginął. 
W czasie II wojny światowej, gdy nadciągały radzieckie wojska, niemieckie władze zaczęły wcielać do wojska każdego mężczyznę czy chłopca powyżej 14 roku życia. Nasz Niemiec pożałował tych dzieci i skorzystał z prawa, które jemu jako szlachcicowi niemieckiemu, było dostępne. Mianowicie, zamiast oddać armii chłopców, oddał siebie. 
Z wojny już nie wrócił ale jego żonę i dzieci chłopi ze wsi, razem z majątkiem jaki zmieścił się na wozie, odwieźli do Berlina. Narazili się dla nich i ocalili za serce Pana hrabiego. Niemca.

Opowiadała mi to i babcia i kilka innych starszych osób, patrząc na rozpiętość w czasie, tym który się poświęcił mógł być syn hrabiego, który osiedlił się w tej wsi, bo zapewne ktoś się przyczepi do tej kwestii;). Nie zmienia to jednak ani nie umniejsza jego bohaterstwa i poświęcenia.
To wszystko co chciałam Wam przekazać.....






i

Hukerku "pieszczoszek" Ci brakowało....

Witam po raz kolejny.
Dziś będzie łooooossssttttrrroooo!!!!! :D
Dokopało mi życie po raz kolejny, teraz to już poszło po bandzie :D. Gdybym była wierząca to właśnie teraz, przestała bym być, bo frazesy w stylu "każdy dźwiga tyle ile jest w stanie unieść", to dla kobietki metr sześćdziesiąt w kapeluszu, duża przesada. Nie jestem żadnym pierxxxxnym Pudzianowskim!!! Dam radę oczywiście bo jestem porąbaną anarchistką i nigdy nie składam broni, poza tym mam o kogo walczyć i nie ma opcji, bym się poddała.;)
Dziś więc z racji zdarzeń ledwo co ogarniętych, przedstawię Wam utwór, którego tekst nie zostanie wstawiony osobno jako poetycki utwór, zbyt wiele musiałabym ocenzurować, a nie ma to sensu.
OSTRZEŻENIE!!!!!
Dla ludzi wierzących, poprawnych, unikających wulgaryzmów, delikatnych jak kwiatuszki, myślących stereotypowo i poprawnych politycznie - nie odpalać clipu;)
Jak coś ostrzegłam a na ciekawość ludzką wpływu jakby co nie mam:D
Dla tych, którzy chcą.... przedstawiam punk rockową kapelę "REWIZJA" , tytuł utworu zapewne zaciekawi i zwróci uwagę użytkowników chatu bilarda:D, kochają to magiczne słowo hahaha.... tak więc tytuł utworu brzmi..... uwaga.... "MITOMANIA"

 https://www.youtube.com/watch?v=Y1forlT5muc