Zdzislaw_55

belépett: 2011.07.24
Zapraszam na niechgramuzyka.blogspot.com
Pontok18több
A következő szint megőrzéséhez: 
Szükséges pontok: 182
Legutóbbi játék

Biję się w piersi

Muszę się przyznać, że kiedyś na studenckich imprezach śpiewałem (właściwie darłem się jak stare prześcieradło): „… pójdą nasze czołgi, nie oddamy ruskim Wołgi ...”. Sprawa się wydała po latach, bo znalazłem ostatnio w necie wpis o polskich roszczeniach wobec Rosji. (Польша хочет Волгу и русские миллиарды). Chodzi o wyżej wymienioną rzekę. Skąd się wzięły pretensje do ichnich miliardów, nie mam pojęcia. Widocznie kolega polewał zbyt często. Zamieszczam więc ten wpis, by nieco poprawić relacje z naszym sąsiadem. Piosenki powszechnie znane, bo ich autorzy Wysocki i Okudżawa byli bardzo w Polsce popularni, ale ich współczesne wersje bardzo przypadły mi do gustu.

Севара "Виноградная косточка" u nas znana jako Pieśń gruzińska

https://www.youtube.com/watch?v=VOSDujf6604

Spulchnię ziemię na zboczu
I pestkę winogron w niej złożę
A gdy winnym owocem gronowa obrodzi mi wić
Zwołam wiernych przyjaciół
I serce przed nimi otworzę
Bo, doprawdy, czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?

Więc - czym chata bogata! Darujcie,
Że progi za niskie
Mówcie wprost, czy się godzi siąść przy nas,
Ucztować i pić
Pan Bóg grzechy wybaczy
I winy odpuści mi wszystkie
Bo, doprawdy, czyż warto inaczej
Na ziemi tej żyć?

W czerni swej i czerwieni
Zaśpiewa mi znów moja Dali
Runę w czerni i bieli do stóp jej,
Niech przędzie swą nić!
I o wszystkim zapomnę, i umrę z miłości i żalu
Bo, doprawdy, czyż warto inaczej
Na ziemi tej żyć?

Więc nim mrok się zakłębi
I cienie po kątach się splotą
Niech się ciśnie do oczu,
Niech wiecznie pozwoli mi śnić
Płowy bawół i orzeł srebrzysty,
I pstrąg szczerozłoty
Bo, doprawdy, czyż warto
Inaczej na ziemi tej żyć?
Płowy bawół i orzeł srebrzysty,
I pstrąg szczerozłoty
Bo, doprawdy, czyż warto
Inaczej na ziemi tej żyć?

Оксана Акиньшина – Песня про белого слона

https://www.youtube.com/watch?v=-rmWA15UPuk

Żyły-były w Indiach

od niepamiętnych lat

wielkie dzikie słonie

niczym z bratem brat

 

słaniały się w dżungli bez celu bez map

jeden z nich był biały a czemu to tak

 

ładnym okiem cichym krokiem odznaczał się on

I rozumem barwą tu błogosławioną

Wśród swych szarych braci taki biały słoń

Był po prostu rzadką białą wroną

 

I władyka Indii

kaprys czemuś miał

I na znak szacunku

słonia raz mi dał

 

Po co mi ten słoń pytam innowiercę

On mi odpowiada słoń ma wielkie serce

 

Słoń przede mną rewerans ja się odkłoniłem

Sprawa była prosta chociaż tajemnicza

Biały słoń był inny niż dotąd sądziłem

Była to najbielsza bielutka słonica

 

ślicznie wyglądałem

siedząc na jej łbie

Po bajkowych Indiach

obwoziła mnie

 

Ach gdzie tylko razem żeśmy się zjawili

To używaliśmy sobie cudnie się bawili

 

Razem stawaliśmy pod czyjkolwiek balkon

Damy wprost skakały jak szalone

Muszę wam powiedzieć że mój biały słoń

To bydlątko nieźle umuzykalnione

 

Mapę świata widzieliście

każdy w domu ma

Wiecie w Indiach płynie

tylko jedna rzeka

 

Z mango sok piliśmy obaj do samego dna

Aż się zgubiliśmy w dobrach dobrego człowieka

 

Pławiłem się w rzece niepomny na sen

Bezpowrotnie cenne utraciłem zdrowie

Potem mi mówili że mój biały słoń- ten

Spotkał stado białych słoni całe mrowie

 

Długo byłem obrażony

na postępek ów

Mnie władyka Indii

przysłał słonia znów

 

W celu osłodzenia żalu porzucenia troski

Dał białego słonia ze słoniowej kości

 

Wraz z innymi słońmi mam go na posadzie

Z szafy chronią wszystkich przed napaścią

Choć byłoby lepiej gdyby został w [białym ]stadzie

Sam się chronił mocą swą przed miłością własną.