eEtHeLiEeNn

 
belépett: 2005.07.13
"Żałość, której nic nie wypowie,W sercu miłości się kryje" https://www.youtube.com/watch?v=iOF6fuF13D8
Pontok105több
Következő szint: 
Szükséges pontok: 95

Drzazga

Tyle czasu zajęło mi przekonanie siebie, że właściwie to Cię wymyśliłam. Milczący telefon mi dopingował. Po co nadzieję karmić nadzieją? Więc zabiłam deskami i zamurowałam cegłami wejście do tego korytarza mego życia..
A życie?
A życie ma inne plany.
Rozsłoneczniony zachód słońca i ciepłe popołudnie. Wreszcie wiatr przyjemnie muska opromienioną słońcem skórę. Jest blisko już. Wiosna.
 
Przejście dla pieszych, a Ty obok mnie. Jak w jakimś śmiesznym, tandetnym romansidle. Takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach. Patrzysz i się uśmiechasz.  Jakbyśmy się widzieli wczoraj. I poszedłeś ze mną, mówiąc dużo słów. A tam gdzie było pusto i zimno zatrzepotała mała, ćmia zmora i błysnęła światełkiem z promyka zachodzącego słońca.  
Ciemno już. Bez słońca. Myśmy poszli w swoje strony. Ja z blaskiem zachodzącego słońca w ćmich skrzydłach. To nie płomień, ale coś tam  świeciło. 
A Ty? Co zyskałeś? 
Po co to nam było skoro nie ma być nic dalej?

 
Ja nie mam złudzeń. A serce się łudzi. Serce zawsze myśli, że trafiło na dobrych ludzi.. A potem samo obija się o puste korytarze, wpada w jeziora wspomnień, krzyczy,wyje, cicho łka.  I umiera kolejny raz. Boi się samo zasnąć..  
https://www.youtube.com/watch?v=0hi1jVceof8


Smoczyca zeżarła znaczek, więc książę nie otrzymał listu


https://www.youtube.com/watch?v=MXUDbplGXEo

Chciałam, żebyś nic dla mnie nie znaczył- tak Ci powiedziałam wtedy. Chciałam widzieć tylko jeden, nic nieznaczący wymiar Ciebie. Po co robić sobie nadzieję, na coś, czego nie będzie? Ale się uparłeś. Albo Cię namówili?
 Przekonałeś mnie, że mógłbyś być i ja mogłabym być i moglibyśmy być..  I czułam się tak jakbym mogła znów żyć. -To przecież wiesz.  
Już wcześniej zauważyłeś, że staram się wszystko przewidywać i boję stracić kontrolę nad tym co mnie otacza. Tak, to jest prawda. Kiedyś ją straciłam i znalazłam się w tym miejscu, w którym jestem. Bo we mnie żyją demony destrukcji, a jedyne  czego się  boją to odwaga Śmiałków, którzy w porę potrafią mnie złapać kiedy chcę skoczyć w dal. Czy jesteś tak odważny by spróbować? 
Potem wydało mi się, że tak, że dasz radę i ..
A teraz..
teraz jestem jak ta śmieszna księżniczka w Wieży, która czeka i wierzy, że ją znów odnajdziesz, że złapiesz kiedy zwątpi i postanowi skoczyć, że spojrzysz jej w oczy, pogładzisz policzek, dotkniesz ust.. i zmory odejdą na zawsze już..

Rozeszliśmy się w swoje strony po wschodzie słońca. Aniśmy się do siebie odwrócili.
Możeśmy jednak obydwoje inny sen śnili?



nobody cares

Jesteś za papierową ścianą. Słyszę jak się śmiejesz, jak opowiadasz o tym jak miną Ci dzień. I Twój oddech kiedy śpisz, a jak wstrzymam swój -nawet bicie Twojego serca. A może to moje serce tak bije? Ja- żałosna romantyczka- czekam aż usłyszysz, że moje serce też bije. Być może nasze serca biją w tym samym rytmie? Nie wiesz, bo jesteś za ścianą z papieru.

Naiwne.

Mówisz mi: "Trzymaj się"
Tylko nie mam już czego się trzymać. 

W Twoich oczach widzę wspomnienie o Niej.

I ciągle się łudzisz, że tego nie wiem..

https://www.youtube.com/watch?v=ZmqV2b8wU1U

Z listu w butelce

Wczorajszej nocy podziwiałam deszcz Perseidów.  Złote smugi przecinały rozgwieżdżone niebo. Miriady bezgłośnych życzeń wędrowały w przestrzeni. Może na któreś spadnie złoty pył kosmicznej pustki i spełni się komuś skryty sen?
A ja patrząc w niebo myślałam o Tobie, czy porwał Cię szał Nocy Ciepłej, czy spisz gdzieś w Cichej Przystani, a może też stoisz na jakimś balkonie i patrzysz w te same Spadające Gwiazdy? Być może nawet pomyślałeś o mnie?
I niebo zasnuły chmury..


“I almost wish we were butterflies and liv'd but three summer days -
 three such days with you I could fill with more delight than fifty common years could ever contain.” 
~ John Keats
https://www.youtube.com/watch?v=iOF6fuF13D8

Kiedy Cię widzę, serce mi zamiera jak bohaterkom w telenowelach i tak samo głupio się uśmiecham. A potem przeważnie któreś z nas odchodzi..

Miasto rozpalone słońcem, pełne falujących miraży z Oazami Szczęścia. My z ciałami skroplonymi potem, z oczami krzeszącymi iskry, który wznieca żar jeszcze większy niż Słońce, ze śmiechem nastolatków z przeszłych lat, my bez szans na współistnienie na jednej orbicie szczęścia, bo inne zrodziły nas światy, bo innych konwenansów dziećmi jesteśmy. Tylko spojrzenia palące do trzewi, tylko zdawkowe gesty i banalne słowa- wszystkie je chowam w szkatułce z kamieni, zaklinam wspomnienia by mogły stworzyć inną rzeczywistość. Ale nie będzie jej nigdy, bo zgubiłam klucze do pokoju z napisem Szczęście.
 Czasem śnią mi się Twoje ciepłe ręce.
I choć Słońce krzesze iskry w naszych duszach- zimno spowija serce.


https://www.youtube.com/watch?v=_EXB6xGqN3I