nicola555

 
belépett: 2008.08.05
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Pontok187több
Következő szint: 
Szükséges pontok: 13

W szarości


Ukryci,bezimienni
Za zamkniętymi drzwiami
 Ich świat
W pandemię ubrany 
Nie chciany
Szczepionkowe spory
Ozdrowieńców czas
Jak cieszyć się mam
Kolejny rok
A wirus wciąż trwa
Zbędny bagaż 
Życie czemu tak?
Ależ tą drogą pod górę
Ile jeszcze będę szła
Mija rok i pytanie 
Co nam dałeś 
Przyniosłeś to 
Czego nikt nie chciał
Zabrałeś radość I uśmiech tez
Niepewność trwa
I strach swoją moc ma
Za kilka chwil
Nowy Rok zawita
Czy on odpowie na pytanie
Czy ten świat 
Już taki niepewny 
Zostanie


Za chwilę święta


Taki ten czas 
Niepewny 
Z wirusem wrednym
Zamyśliłem się troszeczkę
I ruszyłam na wspomnień 
Ścieżkę
Kiedyś jak do dziadków 
Przyjeżdżaliśmy
Oj świętowaliśmy
Śniegu było co nie miara
I mróz na szybach
Piękne obrazki malował
Orzech co na środku 
Podwórka stoi
 Kawałkami słoninki 
Ptaszki częstował
I w karmnikach które 
Z tatą w lecie robiliśmy
Ziarnkiem gościliśmy
A ptaszęta się uwijały
Pukaniem dzióbkiem w szybę
 Za poczęstunek dziękowały
Potem mama ciepłe czapki nam wkładała
Szalikami  buzię okręciła
I z tatą po choinkę do lasu
 Wyruszaliśmy
Po drodze po śniegu biegaliśmy
Po powrocie w kuchni przysiadalismy
Tam zapachy zachęcały
No i zawsze jakieś łakocie się dostało
A kiedy tata choinkę obsadził
Nas dzieci do ubierania zapraszał
Babcia miała takie piękne 
Ozdóbki
Baletnice i aniołki
Bałwanki i śnieżynki
I jabłuszka takie malutkie się wieszało
A drzewko tak pięknie pachniało
Zapachy się mieszały
I te z kuchni i te  z lasu
Czuć było święta
Radosna mina bo na 
Prezenty się czekało
I koniecznie Mikołaja 
Chciało się zobaczyć 
A kiedy czas pierwszej gwiazdki był bliski
Stół  pięknie wykrochmalonym 
Obrusem śnieżno białym 
Się nakrywało
Sianka po rogach się podkładało
I jemiołę pod sufitem się wieszało
Na talerzyku opłatek biały
I potraw dwanaście było
I co chwilę się przez okno wyglądało
Czy już gwiazda zaświeciła
A kiedy się już doczekano
Życzenia sobie składano
By żadnej złości nie było
By zdrowie było
W niejednym oku łza się
 Zaszklila
Boże Narodzenie to siła
To święta radosne
Pełne nadziei
Że coś na dobre się zmieni
A kiedy przychodził 
Czas kolęd śpiewania
Magia się roztaczała
Każda dusza śpiewała
Nowo narodzonego Jezuska
Witała hołd Mu składała
I w ten niezwykły czas
Życzę każdemu
Z Was najważniejsze
Zdrowia
Potem pieniędzy  
By w tym trudnym czasie
Nie zaznać nędzy
Podnieś rękę Boże Dziecię...


Tamta kraina


Hen daleko
Może za siedmioma
A może ośmioma górami
I za lasami też 
Jest taka inna nieznana kraina
Puki żyjemy nie mamy dostępu 
Do niej wiesz
Tam nasi najbliżsi których już
 Nie ma ,oni mieszkają tam
Ten pusty talerz symbol 
Nie da rady się śmiać
Tęsknimy bardziej w ten
Świąteczny czas
Nie przytulimy
Życzeń nie złożymy
Oczy otwieram
Choć nie śpię
Zobaczyć chcę
Wchodzę do nieba
Po wygiętych prętach
Szukam kochanych
Moich najbliższych
Czas świąt...proszę 
Ten raz pozwól mi
O Panie sę śmiać 
Jak dziecko wtulić się
W miłość rodziców
Jeszcze raz
Wiem nie mów mi
Że to jest przecież
Mój debet szans
Czas w kącie sobie drwi
I nikt nie zapuka już 
Do moich drzwi
Lecz sen dobry
Niech mi się śni


Magiczny pył


Opada powoli 
Gwiazdkami świeci
Otwieram magiczne drzwi
Śpisz
Obudź się
 Spójrz 
Magiczny pył unosi się
Odnaleziony sen
Tęsknoty małe
I te większe  też
Obudzić chcę 
Małe dziecko
Wiesz 
Wrócić do ukwieconych
 Łąk i pachnących 
Chlebem pól
I spacerów po lesie
 I kolorowych motyli rój
Po deszczu chlapać 
Po kałużach
Usłyszeć mamy głos
Wołający,obiad już
I zarzucić ręce na szyję
Przytulić się
 Powiedzieć ...mamuś 
Tak bardzo kocham Cię
Czemu mi bronisz 
Chce na kilka chwil
Wrócić do tamtych dni


A Ty jesteś


Jesteś ...czas nieubłagany
Płynie
Znowu za chwilę święta
Kolejne
A Ty jesteś...
Wiesz ile to dla mnie znaczy
Nie dajesz mi wątpić
Ni upaść
Każda z Tobą rozmowa
To radość każdego dnia
Lubię dźwięk Twojego głosu
I mądrość słów
Z Tobą spokój i nadzieja
Nie raz zastanawiam się
Jak żyłam kiedy Ciebie nie było?
Nie rażą mnie jakieś Twoje 
Niedoskonałości
Jesteś...
Nasze myśli i marzenia
One są ,mieszkają 
W snach których 
Nie można zatrzymać