Tyle zła mnie na swej drodze
Swoimi zimnymi łapskami objęło
A mój Anioł
Odważnie i mężnie
Wszędzie uśmiech rozdawał
I u stóp Boga
Promyk nadziei na moje ocalenie składał
Gdy wszyscy bliscy zwątpili we mnie
Z trzaskiem mą księgę życia zamykając
Wtedy na Boży rozkaz
Złapałam słabe życia tchnienie
I tylko On
Mój Anioł nie zwątpił we mnie NIGDY
samotna0606
Oleśnica
belépett:
Samotność jest jak wiatr, raz wieje, a raz przestaje.