ZAL
Zal ze się za mało kochało
ze się myślało o sobie'
ze się juz nie zdązyło
ze było za późno
choćby się teraz pobiegło
w przedpokoju szurało
niosło serce osobno
w telefonie szukało
słuchem szerszym od słowa
Choćby się spokorniało
głupią minę stroiło
jak lew na muszce
choćby się chciało ostrzec
ze pogoda niestała
bo tęcza zbyt czerwona
a sól zwilgotniała
choćby się chciało pomóc
własną gębą podmuchać
w rosół za słony
wszystko juź potem za mało
choćby się łzy wypłakało
nagie niepewne
Bez mojego komentarza pełna nostalgi i zamyślenia Renia