Dzisiaj postanowiłem się zrelaksować po kilku tygodniach intensywnej pracy i sprawdzić swoje szczęście w wirtualnym pokerze. Poker to taka gra, raz weźmie a raz da. Postanowiłem się nie stresować i jak w takich razach często bywa, w drugim okienku puściłem sobie muzyczkę. Dziś miałem ochotę na Genesis i przypominałem sobie ich stare produkcje. Niestety pamięć mnie nie zawodzi i przeleciałem kilka krążków i wpadłem na koncert: „Genesis revisited part 2”. Tytuł wydał się dziwny, bo w roli tytułowej wystąpił Steve Hackett – były członek zespołu. Znajomych twarzy przy jego boku jednak nie ujrzałem. W nagraniu płyty wzięło udział prawie 30 muzyków. Na scenie pojawia się ich mniej. To zawodowcy, którzy współpracowali z wieloma gwiazdami muzyki rockowej. Znałem tylko Johna Wettona (Uriah Heep, King Krimson, Wisbone Ash) i Mikaela Akerfeldta (Opeth). Postanowiłem jednak posłuchać. Nie żałuję i Was też zachęcam. Dzięki temu wiem, co grupa straciła wraz z odejściem Steva i jaki miał on wpływ na styl zespołu. Nie wiem czy można nazwać to odgrzewanym daniem. Jeśli nawet momentami tak, to takim, do którego wraca się z przyjemnością. Smacznego!!!!!
PS
I know what I like (In your wardrobe) zabrzmiał znakomicie (początek 01:05:05) a jego słowa:
I know what I like and I like what I know stanowią motto tego koncertu.
Zapraszam na bloga https://www.gamedesire.com/pl/player/Zdzislaw_55/blog