beauti_46

Connesso: 13/07/2006
Nie liczę godzin ni lat to życie mija NIE JA
Punti8più
Per mantenere il livello: 
Punti necessari: 192

Dusza wyrywa się...

Najbardziej w rodzinne strony choć ostatnio nie tylko tam. Mój ukochany Szczecin. Czy tylko kochamy miejsca związane z naszą młodością, bo do niej tęsknimy? Ja uważam, że to miasto jest naprawdę piękne. Porównują je do Paryża wschodniej Europy przez obecność placów z gwiaździście rozchodzącymi się ulicami (przy pl.Zamenhoffa kręcono kiedyś "Alicję w krainie czarów" taniej niż w Paryżu, Szczecin świetnie udawał to miasto).

Uwielbiam Wały Chrobrego.  Od dziecka spacery nad Odrę były moimi ulubionymi. Na Wały chodziłam na randki, potem na spacerki z dzieciakami siostry. Tam zawsze działo się coś ciekawego a jak nie, to zawsze przy nabrzeżu stały jakieś statki,  widać było rzekę, stocznię a z drugiej strony zabytkowe budynki, tak charakterystyczne dla szczecińskiego krajobrazu, w  których mieszczą się Muzeum Narodowe  , Urząd Wojewódzki, Szkoła Morska  i zawsze pachniało czekoladą (z fabryki czekolady „GRYF”). Idąc w kierunku wałów odkryłam w centrum Szczecina nowe obiekty:   prosta architektura w alei kwiatowej (ze względu... nie wiem na co? porę roku?  , bez kwiatów :/) i zegar słoneczny  przy Bramie Królewskiej , który i tak nie będzie pokazywał wszystkich godzin, bo ocieniają go za blisko znajdujące się budynki (ktoś nie przemyślał lokalizacji). Wracając ze spacerku zajrzałam do, spokojnego o tej porze (późne popołudnie), swojego LO nr 1 im.M.Curie-Skłodowskiej.     Idąc pobliskimi ulicami (konkretnie Bol.Śmiałego ale dotyczy to również innych) smutno było patrzeć na obdrapane fronty pięknych poniemieckich kamienic, na których widać było resztki płaskorzeźb.  Czemu niektóre administracje dbają o wygląd kamienicy, znajdują fundusze na remonty  a niektóre nie? Nie wierzę, że chodzi tylko o pieniądze. Przecież tam, gdzie wyremontowano fronty pieniądze się znalazły, ktoś to pięknie zorganizował, znalazł wykonawcę. Podejrzewam, że zabrakło przede wszystkim chęci.