W poprzednią niedzielę miałem okazję odwiedzić muzeum w Radzionkowie powstało na terenie dawnego dworca kolejowego przy torach nazywa się to
Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRr w 1945 r.
O co w tym chodzi ?
Aby to wyjaśnić kilka zdań z historii na przykładzie Katowic
Jest rok 1939 rok do Katowic wkracza 239 dywizja niemiecka powitano ich strzałami poległo 150 Polaków następnych 860 obrońców zostało rozstrzelanych.
Wtedy z nor wyszli „ prawdziwi ” Ślązacy i powitali WYZWOLICIELI ,
Potem osobnicy ci zasilili armię folksdojczów i skutecznie donosili niemcom na Polaków , Skutkowało to często wywiezieniem Polaków do niemiec na tzw roboty ( sąsiad mój był tak wywieziony i pracował w gospodarstwie rolnym u bauera )
Przychodzi rok 1945 na teren Górnego Ślaska wkracza Armia Czerwona WYZWOLICIELE zajmują tereny i przesuwają się dalej na zapleczu działa NKWD. Państwowy Komitet Obrony ZSRR wydał dyrektywę o zmobilizowaniu obywateli Rzeszy Niemieckiej w wieku od 17 do 50 lat, do pracy przymusowej na terenie Związku Radzieckiego.
Rosjanie potrzebują mężczyzn do pracy fachowców bardzo potrzeba im górników do Donbasu do kopań , Teren Górnego Śląska traktują jako niemiecki (w końcu armia folksdojczów zrobiła swoje) w efekcie wywieziono do Rosji na roboty ok 40 000 osób. I dla tych osób powstało to muzeum .
Rosjanie niestety nie rozróżniali kto jest niemcem a kto Ślązakiem
wywozili jak leci zdrowy mocny fachowiec to było kryterium.
Co mnie zaskoczyło najbardziej w tym muzeum jest krótki filmik pokazujący Ślązaka który „zaliczył” 2 obozy i przeżył .
Mianowicie były przypadki na Górnym Śląsku, że Polacy wracający z obozów niemieckich po latach niewoli do swych rodzin , po krótkim pobycie w domu byli aresztowani i wywiezieni do innych obozów znajdujących się w Rosji .