xczarnulkax7

 
Connesso: 20/04/2009
Nie ubliżaj, szanuj, kochaj, doceniaj, bo jutro mogą zostać tylko wspomnienia.
Punti35più
Prossimo livello: 
Punti necessari: 165

NIE WIEM .......

Nie zrozumiem nigdy, nie nazwę
żadnej rzeczy z daleka ni z bliska.
Rozdeptałem słowa na miazgę,
okrwawiłem sercem i ciskam.

Nie wypowiem nic, nie wyśpiewam,
ani nocy, ni gwiazd nie zliczę.
Opętany bólem i gniewem,
gniewem płonę i bólem krzyczę.

Wiem, że nigdy poznać nie zdołam,
jaka moc mnie usidla i dręczy,
torturuje słonecznym kołem
i zakuwa obręczą tęczy.

Trzeba wyrwać się, trzeba odejść,
trzeba biec, uchodzić przed klęską !
Jak odnaleźć radość i młodość,
gdzież jest miłość, miłość zwycięska?


OD KOGOŚ WYJĄTKOWEGO ....BLISKIEGO MI SERCU ...

Myślę o Tobie

Myślę o tobie. Twoje oczy,

twój głos, twój uśmiech przypominam,

patrząc na niebo. Zboczem nieba

zsuwa się obłok, jakbyś lekko

profil zwróciła w lewo. Ówdzie

drzewo wplątane w wiatr przechyla

koronę twoim przechyleniem,

a tam w powietrzu ptak się waży -

i wiem, że tak do twarzy wznosisz

dłoń w zamyśleniu. Rozproszona

uroda rzeczy, błysk przelotny

piękna na ziemi wiem, że w tobie

uwiązł i zastygł w kształt...


PRELUDIUM MARIA KONOPNICKA

Nie kocham jeszcze, a już mi jest drogi,
Nie kocham jeszcze, a już drżę i płonę
I duszę pełną o niego mam trwogi
I myśli moje już tam, w jego progi
Lecą stęsknione...
I ponad dachem jego się trzepocą
Miesięczną nocą...

Nie kocham jeszcze, a ranki już moje
O snach mych dziwnie wstają zadumane,
Już chodzą za mną jakieś niepokoje,
Już czegoś pragnę i czegoś się boję
W noce niespane...
I już na ustach noszę ślad płomienia
Jego imienia.

Nie kocham jeszcze, a już mi się zdaje,
Że nam gdzieś lecieć, rozpłynąć sie trzeba,
W jakieś czarowne dziedziny i kraje...
Już mi się marzą słowicze wyraje
Do tego nieba,
Które gdzieś czeka, aż nas ukołysze
W błękitną ciszę.


WSPOMNIENIE....

Tak mi się twoja twarz rozpływa
i niknie we mnie jak widnokrąg,
z którego odejść trzeba. Glos twój,
twe oczy, uśmiech jak przelotny
wiatr, gdy się o twarz ociera,
jeszcze drży we mnie i jak ptak,
który tak lekko i ostrożnie
w powietrzu waży się, jak gdyby
oddechem był -- ulata ze mnie,
rozpływa się i niknie. Próżno --
ty wiesz, że w szyby nocnej czerń
jak w życie swoje dawne patrzę,
lecz ciebie tam już nie ma.
Tylko mgła, która w górę się podnosi...


.................

Jestem tu sama,
a pragnę byś tu był.
Chciałabym abyś chociaż we śnie
przytulił do mnie się.
Uściskał wycałował
powiedział czułe słowa.
Wiedziałabym wtedy że żyję,
że znowu kocham,
że znowu moje serce bije.
Lecz niestety jestem sama,
to znaczy bez Ciebie
a życie z kimś innym oznacza że umieram,
że jest ono cierpieniem.
Wysycham szaleje
nazwałabym to inaczej
BEZ CIEBIE NIE ISTNIEJĘ!!!