Wstałam w środku nocy o 8.00. Wykąpałam się. Wklepałam i wtarłam wszystkie kremy, zeszłam na dół do kuchni, zrobiłam sobie kawę i padłam zmeczona w salonie. Leze na kanapie, pije kawę i teoretycznie wypoczywam. Nagle wpadam w panike. Dochodzi 10.00. Boze, przeciez musze przed obiadem pojechac na cmentarz ogarnąć grób matki!
Najpierw przeprasuję spodnie, bo cholery jakieś takie wymięte. Idę do kotłowni włączyć żelazko. O kurcze, w kotlowini sterta prania, to szybko nastawie pralke. Jednak zanim ja uruchomię, muszę pojść na piętro do łazienki - zostawilam tam brudna piżamę. W łazience czuję, ze coś nieprzyjemnie wania. Kużwa kot nakasztanił - trzeba sprzatnąć kuwetę. Jak na złość skończyły się woreczki nylonowe. Muszę zejść do kuchni i przynieść rolkę. Po drodzę zajdę do salonu i popiję kawy - moze jeszcze jest ciepla. O, jak juz jestem, to napalę w kominku. Pod kominkim rzuca mi się w oczy rozstawiona suszarka z wczorajszym praniem. Przeciez, jesli mam zrobic dzisiaj pranie, musze ja oproznic. Idę do kotłowni po wiaderko do klamerek. Matko Boska, w holu szczeniak obskubal z lisci prawie cała bugenwille. Potrzebna miotla. Kierunek kuchnia. W kuchni kot drze japę, ze miska jest pusta. Dobra wsypie mu karmy. Dzięki bogu nie musze iść po nią do garazu, bo od wczoraj stoi pod zlewem. Nie zdazylam wynieść. Szczeniak tez dopomina sie jedzenia. Nie ma problemu, w lodowce jest jeszcze jego mięsko. OK, ale po co ja przyszwędałam się do tej kuchni? Cos mialam tutaj zalatwic?
No dobra, jak już tu jestem zrobię sobie kawe, przeciez ledwo zyje ze zmeczenia, a zaraz bedze trzeba robic obiad.
Mimo, ze w kominku nie napalone, lezę spocona na kanapie. Dochodzi 13.00. Na stole stoi pol kubka zimnej kawy z rana i drugi kubek z ciepła, świeża i pachnaca. Pod kominkiem suszarka z wczorajszym praniem. W kotlowni pranie i wiaderko do klamerek, pizama w lazience, kupa w kuwecie, liscie od bugenwilli w holu. Chwala Bogu, ze chociaz futrzaki nie zdechly z glodu. Na cmentarz pojade jutro. Jak odpcznę przy kocurze, wezmę się za obiad...
BRUNETKA356
♥Stolica♥
Looking for: entertainment
Zodiac sign: קשת
יום הולדת: 11-25
הצטרף:
☚ Przy kominku i przy winku, tak we dwoje.... w ten sposób lubie leczyć swoje niepokoje :)))))
Last game