Nie... , ja nie jestem wcale sam,
ja wiem, że przecież Ciebie mam.
Jesteś drogą wzdłuż rzeki,
rosą na mojej łące,
wiatrem co chyba oszalał
bo budzi motyle śpiące.
Zmarzniętym przebiśniegiem
co chce wyprzedzić wiosnę,
nadzieją co szare smutki
w myśli zamienia radosne.
Nie... , ja nie jestem wcale sam,
ja wiem, że przecież Ciebie mam.
Jesteś chwilą wzruszenia
co łzą spływa po twarzy,
tabletką od bólu głowy,
kiedy się kac przydarzy.
Lekarstwem na minus w banku
i przeciwności losu,
moją jedyną radością,
bez której żyć nie sposób.
Nie... , ja nie jestem wcale sam,
ja wiem, że przecież Ciebie mam.
Jesteś zawrotem głowy
od jazdy na karuzeli,
drożdżówką ze śmietaną
jedzoną co niedzieli.
Wiesz, nawet jeśli Cię nie ma
i może nigdy nie było,
to zawsze będzie nas łączyć
ta zwariowana miłość.
Nie... , ja nie jestem wcale sam,
ja wiem, że przecież Ciebie mam.
MadKaz
Nibylandia
הצטרף:
Trąć strunę pragnień, Niech zabrzmią tony wszystkich barw w koncercie Twoich nocy i dni...
Last game