Czy ludzie, których nazywamy przyjaciółmi, tak naprawdę nimi są? Czy przyjaźń może się tak po prostu kończyć?
"Przyjaciele są tyle warci ile po nich pozostaje"
Gdybym zaczęła zastanawiać się tak konkretnie nad tym zdaniem to nie wiem czy nie doszłabym to jakiś smutnych wniosków, o których tak naprawdę zdaję sobie sprawę, ale chyba nie chcę do końca uwierzyć.
To smutne z jak
ich powodów ludzie potrafią tracić ze sobą kontakt. Jak się od siebie odsuwają z błahych przyczyn. Kiedy mają mnóstwo wspólnych wspomnień, spędzonych ze sobą milion godzin, a teraz widują się na jakiś czas i witają się standardowym "Co tam?" Ja wiem, że w przyjaźni się wiele wybacza. Ale czasem trzeba się zastanowić, czy prawdziwy przyjaciel traktowałby nas tak, by ciągle trzeba było mu coś wybaczać. Ja wiem, że czas też działa na naszą niekorzyść. Kiedyś wszyscy razem chcieliśmy być dorośli, starsi, mądrzejsi, ale teraz dostrzegamy, że ten czas nas niszczy. Że to studia, nowe znajomości, miłości, praca... A doba ciągle ma tylko 24 godziny...
Niestety żeby coś zmienić we wspólnych relacjach potrzeba do tego chęci obu stron.
I może trochę poświęcenia, a to już jest trudniejsze.
asianora
:)
הצטרף:
Poezję pisze się łzami, powieść krwią, a historię rozczarowaniem......
przyjaźń ....
Niestety żeby coś zmienić we wspólnych relacjach potrzeba do tego chęci obu stron.
I może trochę poświęcenia, a to już jest trudniejsze.