beauti_46

הצטרף: 13/07/2006
Nie liczę godzin ni lat to życie mija NIE JA
נקודות8עוד
To keep level: 
Points needed: 192

Paganini...

Miałam nie pisać (tak postanowiłam na swojej tablicy) ale ja jak sobie coś postanowię to bądźcie pewni, że jeszcze kilka razy to zmienię :) Znowu pogoniłam na koncertt Tym razem oprócz Szopena był Schubert https://www.youtube.com/watch?v=NSdU7IqLLfsi Paganini i taki niedozapamiętania niejaki H. Vieuxtemps, ale tylko jeden malutki utworek, tegoż, więc nie bolało. Franza Schuberta były 4 impromptusy fajoskie - grała Pani Monika Rosca (niektórzy pamiętają Ją z "W pustyni i w puszczy" - mała Nel). Dzisiaj już nie taka mała ;) Resztę utworów F Chopina, niedowymówienia i Paganiniego Pani Monika grała wespół z altowiolistą Krzysztofem Woźniczko.

Wieczór obfitował w gafy: 1- akurat w momencie kiedy nasi muzycy grali nieco ciszej odezwała się durna melodyjka w czyjejś komórce (ale to był zgrzyt aż zęby zabolały). Oczywiście nie wiemy, bo nikt nam tego nie ogłosił przez megafony ani nie napisał czerwonymi literami, że w czasie koncertu należy wyłączyć komórki

2 - Na koncerty przychodzą słuchacze tzw. konsumpcyjni, tzn. tacy, którzy właściwie nie koncert mają na uwadze swojej a tę lampkę wina po koncercie abo i nawet szwedzki stół. Toteż, jak się dzisiaj troszkę przedłużało, bo program był przebogaty, to konsumpcyjni słuchacze zaczęli po prostu wychodzić. Kurde, ludzie, tam grają a tu wychodzą, szurają krzesłami, trzeszczy podłoga - konczerto na fortepian, altówkę, krzesła i skrzypiącą podłogę.

3 - Szkoda, że organizatorzy nie znali utworu końcowego, a na grande finale był Paganini - La Campanella -hihi (kompletnie nieznany i niedorozpoznania),https://www.youtube.com/watch?v=rgE1EtR5ONA bo wparowali z kwiatkami już po Szopenie, kiedy to jeszcze w programie pozostał do zagrania ten niedowypowiedzenia i Niccolo. Ehhh. Fajnie, że artyści mieli poczucie humoru.