Czy samotność to własny wybór, własna decyzja... czy raczej tak właśnie los nam zapisał nasze życie? Czemu mimo wielu osób wokoło my czujemy się samotni... czemu nie mamy nikogo bliskiego... Nie mówię o bliskości rodzinnej czy partnerskiej... tu chodzi raczej o bliskość dusz... zrozumienie.. Oczywiście nie każdy ma takie problemy... Ja mimo, że wciąż ktoś obok mnie jest, czasami po prostu nie mam z kim porozmawiać... porozmawiać o ważnych sprawach... ale i o tych mało ważnych.. np pytac się jak dziecko czemu niebo jest niebieskie a trawa zielona... i może mimo wiedzy na ten temat chcę poznać zdanie kogoś innego... inną budowę zdania na ten sam temat... inne spojrzenie... Czemu patrząc na długą listę kontaktów czy to w telefonie czy tez na gadu gadu, nie mogę zlokalizować osoby która po prostu będzie chciała ... chciała czasami tylko być ... Czemu łatwiej rozmawiać o tym co nas trapi z kims kogo sie nie zna z kims anonimowym z kims kogo moze nigdy wiecej sie nie spotka w necie... Czemu w głębi siebie, gdzies bez dokładnego umiejscowienia... czuje pustkę... Za czym tęsknię... i czy w ogóle kiedyś to znajdę... i będą wiedziała, ze to właśnie to czego mi brakowało...
izatro
stolica i okolica
הצטרף:
Zawołaj mnie cicho po imieniu
Źródlaną wodą napój mnie
Czy odezwie się serce bezbrzeżne,
Niedopowiedziane, głupie, czułe..