Zamykam powiek zegary
w zakolach uczuć drżąc
kurczowo trzymam się ściany
idąc za Twego głosu kierunkiem
Kradnąc ostatni oddech
Twoich ust skromnością zlany
moje serce mocniejszej delirki dostaje
w myśl przekuwając niepewności spowiedź
Raz jeszcze przytul- na dowiedzenia
adres na torsie całując rysuj
wypal serca małego okruch
którego czas już nigdy nie zatrze...
Ilekroć stoimy twarzą w twarz moje serce zamyka warg pewne wyznanie