Siwy_Arek

 
lid geworden: 10-09-2006
Nie ma nic bardziej boskiego ponad Sztuke i Edukacje
Punten160meer
Volgend niveau: 
Benodigde punten: 40
Last game
Poker Omaha

Poker Omaha

Poker Omaha
3 jaren 68 dagen geleden

Ptaki prawie jak ludzie cd...

...A to z powodu jego potomstwa czyli potomkowie zlodzieja odziedziczaja cechy rodzica. Jest teraz w stadzie coraz wiecej zlodziei. Kradna na potege coraz wiecej i wiecej i rozmnajzaja sie coraz bardziej.  Uczciwi nie protestuja, nie odbieraja ukradzionego towaru poniewaz natura nie wyposazyla ich w ta ceche. Ale powoli zaczynaja cierpiec z tego powodu ich potomstwa. Zapasy z okolicznych gniazd  topnieja na tyle, ze czasem brakuje pozywienia przez co niektore piskleta umieraja z glodu. Rodzice nie moga sie narazac na dodatkowe loty poniewaz same moga zginac z wyczerpania, wiec ze stoickim spokojem obserwuja jak ich potomstwa gina. Oczywiscie wszystko rozgrywa na przestrzeni kilku pokolen a nie natychmiast w jednym okresie legowym. W koncu dochodzi do tego, ze zlodziei jest tak wiele, iz zaczynaja wykradac cale zapasy uczciwym. W gniazdach zostaja juz przy zyciu tylko i wylacznie zdrowe osobniki rodzicow, ktorzy w praktyce przynosza jedzenie wylacznie ku uciesze zlodziei. Mozna by powiedziec, ze pszyszlosc owego pieknego stada stoi pod znakiem zapytania. Gdy na wyspie znajda sie sami przedstawiciele zlodziei wszyskie ptaki zgina z glodu poniewaz nie beda umialy zdobyc pokarmu.


W przyrodzie okazuje sie, ze sa mechanizmy, ktore czasami niespodziewanie ratuja lagodna wiekszosc jaka sa uczciwi. Mianowicie zapomnialem dodac, ze ptaki te maja ciekawa ceche bronia zaciekle swojego potomstwa (tylko potomstwa a nie odlozonych zapasow) w obliczu zagrozenia probujac zabic i albo zjesc przeciwnika, albo go odlozyc na pozniej w rezerwach pokarmu.  W momencie kiedy nie ma juz zapasow zlodzieje nie majac wyboru zaczynaja dobierac sie do zywego i martwego potomstwa uczciwych. Uczciwi reaguja natychmiast zabijajac zlodziei i zjadajac ich na pniu. Sytuacja sie odwraca. Na wyspie jest coraz mniej zlodziei. Stado uczciwych powoli sie odradza i sytuacja zwolna powraca do pierwotnego stanu. Lecz nie wszyscy zlodzieje ulegli pozarciu i dalej kontynuja swoj proceder. Sytuacja oscyluje prze kilka pokolen do czasu kiedy w gniezdzie pojawi sie mutacja uczciwego ptaszka, ktory atakuje i zjada zlodzieja bez wzgledu na to czy kradnie jego poptomstwo czy jego zywnosc. W tym momencie zlodzieje moga zaczac sie bac. Mutacja ta sie rozrasta gdyz jest najbardziej skuteczna w obronie gniazd. Inne ptaki uczciwe, ktore nie maja tej cechy sa predzej czy pozniej wyeliminowane podczas oscylacji przewag uczciwych nad zlodziejami i zlodziei nad uczciwymi. Pozostaja tylko Uczciwi z agresywna cecha wobec zlodziei. To juz schylek zlodziei na wyspie i koniec klopotow uczciwych.


To tylko maly niedoskonaly przyklad jak przyroda potrafi radzic sobie z "nie wlasciwymi" mutacjami w obrebie gatunku. Mozna ta sytuacje odniesc jako analogie do zycia w naszym kraju pelnym ludzi uczciwych, ktorych jest przewazajaca wiekszosc i garstki zlodziei, ktorzy ich okradaja na rozne sposoby.Oczywiscie zycie spolecznosci ludzkich jest o niebo bardziej zlozone niz tej milej i kolorowej kolonii ptaszkow. Jest jednak nadzieja, ze kiedys zlodziejska mutacja zniknie bezpowrotnie w znaczacej mierze z powierzchni Polski, jednak to wymaga czasu. Ile to potrwa? Prawdopodobnie jak wskazalem to wyzej poprzez wiele pokolen do przodu. Szkoda, ze nie za naszego zycia, ale ewolucja nie jest ekspresem jest cierpliwa aczkolwiek nieublagana i zawsze pozostawia po sobie stabilne uwarunkowania. Amen :)