1.Brzydki Kali zakochał się w pięknej Esmeraldzie. Zdruzgotana dziewczyna idzie do przyjaciółek po poradę:
- Co mam zrobić by ten brzydal się odemnie odczepił ???
- Powiedz mu że jeżeli cię kocha niech kupi ci ferrari.
Na drugi dzień Esmeralda mówi Kalemu:
- Kali jeśli mnie kochasz kup mi ferrari.
- Kali kochać Kali kupować. - odpowiada chłopak.
Na drugi dzień Esmeralda dostaje piękne ferrari. Znów idzie do przyjaciółek po poradę.
- Jak Kali cię kocha niech ci wybuduje wille z basenem. - proponują koleżanki
Na następny dzień dziewczyna tłumaczy Kalemu:
- Kali jeśli mnie kochasz wybuduj mi wille z basenem.
- Kali kochać Kali budować.
Na kolejny dzień dziewczyna dostaje wille z basenem.
Dziewczyna nie wytrzymuje i zmartwiona idzie do przyjaciółek po wsparcie.
Dziewczyny radzą:
-Powiedz mu że musi mieć półtorametrowego wacka by móc się z tobą kochać.
Esmeralda wkurzona mówi:
- Jeżeli chcesz ze mną być to musisz mieć półtorametrowego wacka by móc się ze mną kochać.
Na to Kali:
-KALI KOCHAĆ KALI SKRACAĆ !!!
2.po skończonej dyskotece przy zgaszonych światłach tańczą jeszcze 2 osoby. jedna mówi do drugiej:
- ale ty ładnie tańczysz
- ty też
- ale ty fajnie przytulsz
- ty też
- ale ty fajnie całujesz
- ty też
- nazywam sie radek a ty??
- o cholera ja też
3.Dziadek z babcią siedzą przed kominkiem.Babcia proponuje:
-Może byśmy się jakiegoś winka napili?
Dziadek schodzi do piwnicy,bierze pierwszą lepszą butelkę i czyta:koń jak.Zadowolony zanosi butelkę do góry.Wypijają najpierw po kieliszku,potem całą butelkę.Dziadek żuca się na babcię,namiętnie ją całuje,rozbierają się i kochaja caly wieczór,noc,dzień i następną noc.Po igraszkach dziadek sprawdza butelkę i czyta dalej:koń jak nie może,jadną łyżkę na wiadro wody.
4.Jasiu wpada do pokoju, w którym bzykają sie jego rodzice...
- Tato co robisz? - pyta Jasiu.
- Jade na motorze. - odpowiada ojciec
Po jakimś czasie ojciec wchodzi do pokoju dzieci, a tam Jasiu posuwa Małgosie.
- Jasiu, co ty robisz??? - pyta ojciec.
- Doganiam cię na moim skuterku. ;)
5.Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...
6.mlody chlopak na spowiedzi:
-prosze księdza, popelnilem bardzo cięzki grzech.
-mów co zawiniłeś młody człowieku.
-otóż prosze księdza podczas II wojny św. chroniłem jedną Żydówke przed Niemcami w piwnicy.
-nie masz się czego wstydzić chłopcze. Twój czyn zasłóguje na pochwałe.
-ale chroniłem ją pod warunkiem, ze codziennie bedzie ze mną to robiła.
-no wiesz młody człowieku, byłeś młody ona tez, no rozumiem cie.
-ale prosze księdza, ja jej dopiero wczoraj powiedziałem, że sie wojna skończyła... ;p
7.Przychodzi zakonnica do doktora:
- Panie doktorze, cos dziwnego zaobserwowałam u siebie. Zakonnica zaczyna się czerwienić. Lekarz na to ze stoickim spokojem: - Proszę mówić śmiało i nie wstydzić się, bo przecież nie ma czego. Siostra: - Ostatnio często znajduję w moich majtkach i w tamtych okolicach znaczki pocztowe. Nie mam pojęcia, skąd one się tam biorą.
Lekarz prosi siostrę, aby się rozebrała, a następnie położyła na kozetce. Po chwili faktycznie coś tam znajduje, ogląda dokładnie, bada i mówi: - Spokojnie, to nie są znaczki pocztowe. To tylko naklejki z bananów...
8.Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza domowego został już tylko głodny kogut, kot i pies. Zwierzęta spotkały się wieczorem przed izbą i radzą.
Kogut: - Nie ma co zwlekać. Wynoszę się jutro do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic tu właściwie nie ma.
Kot: - Ja też stąd wieję! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka.
Pies: - A ja jeszcze zaczekam pare dni...
Kogut i kot chórem: - A tobie co? Oszalałeś?
Pies: - Wczoraj wieczorem słyszałem, jak gospodarz mówił do gospodyni:
- Jeszcze parę dni takiego głodu i będziemy chyba chu... ssać Burkowi... 9.Spotyka sie dwoch kumpli. Jeden ma zmasakrowana polowe twarzy. Drugi pyta:
- Co ci sie stalo?
- Zona przylozyla mi z kurczaka.
- Ale, zeby, az tak ?
- Bo byl mrozony.
- Ale, jak sie to stalo ?
- Wiesz, nachylila sie do lodowki po kurczaka. Byla w mini. Jak sie wypiela na mnie, to nie wytrzymalem i zasadzilem jej od tylu. I wtedy mi przylozyla z tego kurczaka...
- Ale mowiles kiedys, ze ona lubi tak od tylu !
- Lubi, lubi...Ale nie w TESCO....
10.Matka pyta swoje dorastające córki:
-Co robiłyście u tego bogatego starca w jego domu?
-Dał mi 100 złotych, żebym go popieściła ręką.
-Ach ty ladacznico! Bierz mydło i idź natychmiast wymyć ręce gorącą wodą!..Z czego się śmiejesz?
-Bo już sobie wyobrażam, jak moja siostrzyczka płucze gardło wodą z mydłem!!!
jadek1984
Wroclaw
lid geworden:
co by tu napisać??????