nicola555

 
lid geworden: 05-08-2008
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Punten187meer
Volgend niveau: 
Benodigde punten: 13

Wiatr


Patrzę przez okno,bo wyjść nie chce się 
Drzewa kołyszą się ,ale to nie wietrzyk
W ich gałązkach gra,nie
To wściekły zły wicher gra
Jak kompozytor ciche tony leciutkie
A za chwilę mocne akordy skrzypce grają
Jak żal i tęsknota człowieka duszę otaczają
Tak dziś i wiatr zły targa i szarpie
Goryczy struny jak by skarżył się 
Powiedzieć chciał co go boli
Wsłuchać się trzeba a zobaczysz człowieka
Który skarży się narzeka , ale
W samotności to przeżywa ,bo
Tak to z człowiekiem bywa
Kiedy jest na świeczniku dużo szumu krzyku
I w koło ludzi się kręci, przyjaciółmi nazywani,ale
Kiedy coś ze zdrowiem szwankuje 
Kiedy sie już nie dokazuje
Bardziej się czujesz opuszczony I cisza częściej gości
I przekonujesz się że....
Nie prawdziwi przyjaciele to byli
Było super bo za fri się najadali i się bawili
I patrzę przez okno zamyślona
Porównując to wściekłe wycie
I swoje położenie
Wniosek wyciągam że...
Całe życie człowiek uczy się 


Niby zima


Niby zima a jednak nie 
Śniegu brak i jest jakoś nie tak
Kiedyś to święta były 
Biały puch cieszył się 
Z narodzenia Pańskiego 
A dziś?zimy nie ma 
Na wczasy wyjechała
I znowu jesień zostawiła
Myślałam że może na święta
Się opamięta...a ona nie 
Na wczasy wyjechała
I jesień chciała czy nie
Zastąpić ją musiała
I tak naprawdę nie pierwszy 
Raz tak zrobiła
Jesień wkurzyła
Z wiosną też nie wiadomo 
Jak to będzie
Może w ciepłych krajach 
Się zasiedzi
I jesień jeszcze i za nią
W zastępie będzie 
Coś mi się o uszy obiło że
Wiosna urlop przedłużyła
No jeszcze jest nadzieja na lato
Bo jak nie, to okarze się że
Tylko jesień pracuje,ale 
Mój Ty Panie Boże 
No tak być nie może
Bo jak jesień się w końcu wkurzy
I podda się do dymisji
To już Ty człowieku drogi
Szykuj się już dziś do drogi 
Tylko jest ambaras bo
Kataklizm nas czeka
I nie wiadomo gdzie uciekać 



Czy wolna


Żyć mi przyszło w tym kraju nad Wisłą
Lecz czy wolna jestem,bezpieczna
W kraju z malowanymi polami 
I barwnymi ogrodami
Tu gdzie natura kocha każdego
W zgodzie z nią żyjącego
Człowiek bratem być powinien dla drugiego
Niestety tak się nie dzieje
Kraj na pewno kochamy,ale człowieka nie
I to bardzo przykre jest
I tak żyje wśród rodaków kochanych
Jednych więcej drugich mniej
Neutralną być nie można 
Bo opcje są dwie ,z nami lub z nimi
A jeśli nie to nie liczysz się
Nie chce tak ...biało czerwony 
To przecież jeden wszystkich nasz znak


Pierwszy dzień świąt


Wiatr gałęzie szarpie nerwowo
Ostatnie czapki śniegu strąca z drzew
Jesień z zimą kłócą się
Od pewnego czasu święta nie uśmiechają się
Tak jak dawniej to było 
Śniegiem zasypane parki i lasy
Ranek uśmiechem dzień witał 
Bałwan za oknem z kapeluszem 
Na bakier przesuniętym 
Czarnym oka węgielka mrugał
A dziś przyroda pod dyktando ludzi
Nic nie robi po prostu świętuje
Ale wojny w święta toczy
Pokojem  nazywane
Nakaz uśmiechu i ogromu dobroci
Kolejny wyraz szczerości
Od lat fałszywie przekazywanej
Kiedy tak siedzę zamyślona
Myśli ogrom w mej głowie ...człowiek
Kiedy się rodzi wszyscy go kochają
Z wiekiem kiedy lepiej go poznają 
Wrogiem nazywają 



Odkryte prawdy


Dziś na spacerze zawołałam głośno
Tylko wiatr mi odpowiedział
Do białej brzozy przytuliłam się
Tylko szum soków słyszałam
A moje myśli jak na karuzeli wirowały
Jedna przed drugą być chciała
Rzeka płynęła leniwie 
Bobry nowe żeremie budowały
Oczami wyobraźni most zobaczyłam 
W dole sny płynęły po woli 
I brama tam była wysoka, wspaniała 
Tyle czasu oczekiwania i wiary
O kluczu co do szczęścia
Bramy otwiera
I oto jest ,to musi być ta brama
W objęciach Twoich aniele niebieski
Czekałam ...
Dziś dotykam Twych skrzydeł
I pytam ...pożyczysz ?
Chcę wzlecieć wysoko
Ponad rzeczywistość
Poznać prawdy nigdy nie poznane
A Ty powiedziałeś ...nie wolno 
One zbyt delikatne nie dla Ciebie 
Skonstruowane...
Popatrzył raz jeszcze na mnie 
Uważnie i rzekł
Poleciał bym z Tobą ale
To nie jest ta brama