Siedzę sobie...
Nad brzegiem potoku
SIEDZĘ
nurt stopą próbuję powstrzymać
NAIWNA
jesień swe nici wysyła do lata
PATRZĘ
wieczór mnie chłodem otula
NIE TY
sen pragnienie ciszy prowadzi
ODDANY
a ja siedzę sobie...
ZWYCZAJNIE
Siedzę sobie...
Nad brzegiem potoku
SIEDZĘ
nurt stopą próbuję powstrzymać
NAIWNA
jesień swe nici wysyła do lata
PATRZĘ
wieczór mnie chłodem otula
NIE TY
sen pragnienie ciszy prowadzi
ODDANY
a ja siedzę sobie...
ZWYCZAJNIE