Twoja lza jak kropla rosy,ktora budzi zapach rozy.Oczy Twe to otchlan nieba co blekitem lsni po burzy.Wiatr wedruje w Twoich wlosach,pragnie uniesc Cie w obloki tam, gdzie ptak nie siega skrzydlem,.nad szczytami gor wysokich,.otulonych plaszczem ciszy,gdzie potokow szum kojacy i zielenia las szumiacy,beda nucic Ci o brzasku piesn jesieni w slonca blasku..Pragne dotknac Twojej dloni.,pragne poczuc smak Twych ust,lecz srebrzysty wlos na skroni mowi,ze zapozno juz.