Kiedy tak siedzę zamyślona
Przed oczami przesuwają mi się
Moje kalendarze lat
Przeróżne pory
W życiu człowieka
Dzieciństwo słodkie
Beztroskie życie
Rodziców sprawa
Moje to nauka i zabawa
Potem dojrzewanie
I pierwsze zakochanie
To tak jak wiosna kalendarzowa
Coś się budzi i dojrzewa
To tak jak z pąków liść się rozwija
Każda pora inaczej zapamiętana
Burze wiosenne zakochania I rozstania...
I każda chwila w różnym kolorze
Ach to były lata
Mój Boże...
Lecz nasze serca jak płonące zorze
I usta gorące jak promień słońca
Czemu tak nagle
Niezapowiedziane wspomnienie
Przywiał wiatr kiedy na plaży siedziałam
Szum morza jak wtedy słyszałam
I oczy zamknęłam i prosiła
Niech wróci ten czas i tamto lato
No bo gdzie jest ta moja młodość
Tak niedawno tu jeszcze była
Gdzie poszła i czy wszystko się skończyło?
nicola555
Warszawa
joined:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...