Są watki splatane głęboko.Kiedy próbujesz rozplatać,czujesz,iz musiałbyś wyrwać wraz z nimi siebie
Więc tylko popatrz ,zrozumiej - zbyt uporczywie nie wglądaj,by nie wchłonęła Cię przepaść
/ nie jest przepaść bytu, ale tylko przepaść myślenia/
Byt nie wchłania , on rośnie , powoli zamienia się w szept:
to myśl nabrzmiała istnieniem - to ty to wszechświat , to Bóg
W przeciwnym kierunku - czujesz- jak wszystko czepia się nóg
i byt się sprowadza do punktu, a myśl wysycha jak step.
Więc pracuj po prostu i ufaj. A w siebie wchodź na tyle,
by wiedzieć o swej pysze /to juz pokora/
I raczej pilnuj woli. Uczuć gwałtownych wylew
czasami tylko się zdarza i nie ogarnia Boga.
Pozdrawiam Renia