nicola555

 
registro: 05/08/2008
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Pontos187mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 13

Kołysanka

Cicha muzyka obudziła mnie
Nutki lekkie jak piórko
W ucho wpadały
Słowa zrozumiałam
Tak moja mama mi śpiewała
Kiedy zasnąć wybudzona
Nie umiałam
Czemu te słowa,czemu dziś?
O tęsknocie pisać można
Wielkie słowa
A moja tęsknota
Taka swojska,taka inna
I za mamą i za tatą
I za bratem też
Oj życie...
Czemu takie jest?
Za jedzeniem tym od babci
Zatęskniłam...
Kubkiem mleka
Świerzym chlebem
Tesknię za rodzinnym domem
Za bajkami
Co nam babcia opowiadała
Za upalnymi latami
I śnieżnymi zimami
I za miastem nieraz tęsknię też
Za ulicą gdzie mieszkałam
Za szkołą gdzie tyle lat spędziłam
Nie raz biadoliłam
A dziś wiem
Że to najszczęśliwsze
Lata były
O nic się nie martwiło
Tylko jedno do roboty było
Nauka...
Dziś tęsknota i wspomnień
Szafa cała mi została
I choć nie planuje
Sama się otwiera
I obrazy same układają się w słowa
I kołysanka wspomnień
Jest gotowa
Czy czekam jeszcze na magiczne chwile?
Tak dokładnie nie wnikam
Jestem tu,jestem teraz
 Co życie zaplanuje
Nie mam wyboru
Z godnością przyjmuje...
https://youtu.be/V9-tw7sVDwM



Być człowiekiem

Być człowiekiem
Wszak nie trudne to wcale
Tak mówisz?
O bym nie powiedziała
Człowiek to brzmi dumnie
Wyśnione ideały
Trzeba je mieć
A jeszcze lepiej posługiwać się nimi
Można wiele uczynić drugiemu
Tylko trzeba chcieć tego
Otworzyć serce
Nie wstydzić się tego
Dłoń wyciągnąć w potrzebie
Przytulić do serca swego
Szepnąć cicho do ucha
Żaden problem
Razem pozbędziemy się jego
Podobne jest z miłością
Zaborczą bywa
I na dno pociągnąć może
Kiedy się kocha
Na boki się nie rozgląda
Kiedy się nie kocha
To nikim jest człowiek
Samotność jak robak
Wkręca się nocami
Wtedy modlitwę
Odmawia się też czasami
Każdy ma swoje potrzeby
Pijak o butelkę prosi
Sprzątaczka o mopa nowoczesnego
Tata ma duze aspiracje
Wiec o dyrekturę prosi
A ja skromnie...
Tylko o zdrowie bym chciała
Bym po nocach nie płakała
Bym normalnie spać się położyła
A nie po nocach żale rozpamiętywała
Każdy chce wysłuchania
Nie skarżę się ,nie żale
Ale ja też bym chciała
By mnie rozumiano
By pocieszono, pogłaskano
Nie raz bycie dobrym człowiekiem
Wiele kosztuje
Barki do ziemi przygina
Uśmiech zabiera
I po cichu pod nosem szepcze
A niech to jasna cholera...
https://youtu.be/SHd3vdogD9o





Moja droga

Prostą drogą chciałam kroczyć
Takie założenie miałam
Lecz los...
Ten to potrafi
Plany zniwelować
Proste drogi gdzieś pochować
Solą rany posypać
A niech bolą
Pokuta za błędy
Wiadomo...
Słowa sercem pisane
Ci przekazywałam
Czemu ich nie rozumiałeś?
Ostrzegałam...
Słowa są moim przyjacielem
Tych słów mi mało
Choć nieraz słowa raniły
Ja wierzyłam że
Kiedyś w balsam się zamienią
Ukoją duszę
Prosiłam...
Zabierz mnie w podróż marzeń
Podaj rękę
Przez łąkę pełną kwiatów pobiegniemy
Radośni...
Bo z nami miłość się błąkała
Lecz Ty jej nie widziałeś
Jak rozkapryszony dzieciak
Się zachowałeś
Choć nieraz pytałeś
Kochasz?
A ja szczerze odpowiadałam
Nigdy się nie zawahałam
Dziś wracam do tamtych dni
Choć dziś co innego mi się śni
Spokój w moich słowach
Zakurzone ścieżki
I niebo już purpurą nie płonie
Zmęczone ciało
Deszczu kroplami się biczuje
Umyka przeszłość
Z przyszłością mierzyć się nie może
https://youtu.be/nBySqEuGK-0


Cień okna

Za koronkową firanką ciemność
W kominku ogień wesoło huczy
Blednie noc...
Cień przemyka się ukradkiem
Stoję w mroku...
Leniwie budzi się dzień
Znów pogubimy się
W nawale trudnych słów
Kolejny dzień z pytaniem
Czy to już dziś?
Pryzmaty odkrywane dotykiem
Zapach kwiatów
Unoszący czas lata
Bukiety słów
Spływający balsamem na serce
Jak gorące słońce
Chciało się żyć
W budzącym się w dniu
Przypomnienie
Czemu stojąc za koronkową firanką
Widzę Twoje oczy
I  głos słyszę cichy
Czyżby pękły granice?
Czy może coś za karę?
Stoję w miejscu
Dni szarych plejady
Serce na kawałki
Rozpadłe bez wiary
Może czas ferie zaserwować?
Odpocząć od myśli i słów
Od listów i telefonów
Wyrzucić to gdzieś
 I wrócicć tak na maxa 
Wyciszoną?
https://youtu.be/uOY1zFaCxwE

Cichutkie pukanie

Kiedyś pukałeś do mych drzwi
Nie otworzyłam
Kiedyś pisałeś do mnie
Nie odpisałam
Kiedyś mówiłeś do mnie
Nie odezwałam się
Dziś bym chciała
Ale w wygasłym kominku
Trudno dłonie ogrzać
Serce które jeszcze nie dawno
Płonęło...
Ostygło dziś
Uśmiech nieszczery na ustach się tli
I pytanie...gdzie teraz jesteśmy?
Nieśmiało wykręcam numer
Halo...
Niepewność nie lubi
Wzniosłych słów
Zatrzymam ten czas
Na zawsze zostawię
Uniesie marzenia do gwiazd
Niedawno był wrzesień
Spacery po polanie
Dziś biały puch
Lepienie bałwana
Orły i bitwy na śniegu
Moje dzieciństwo
Zbyt szybko zleciało
Z radością biegłam
Do Ciebie...
Tulona gorącem
Ust spragnionych
Dziś nostalgia
Dziś wspomnienia
Czar odszedł
Obrazy zamglone
Choć nie zamawiałam łez
O złość nie prosiłam też
Nie chciałam być zła
I krzywdzić też nie
Nie chciałam
Ty wiesz...
Więc dlaczego mi ciężko
Dzisiaj tak jest
Bez nazwy i twarzy
Przyszłość się skrada
Wiem...
Umierać można wiele razy
https://youtu.be/vaw1bnDeWIs