Zacznę od tego wiersza ,który akurat mnie jest bardzo bliski
Erratum :
Do mega życia wkradł się błąd ponury:
Stąd ciemne miejsca i tekstu zawiłośc.
Proszę poprawic
W 40 roku od góry
A w którymś tam od ziemskiego dołu
Zamiast rozpacz:
Powinno byc miłośc.
Zastanawiam się jak bardzo daleka jest rzeczywistośc od marzeń , planów kiedy startowało się w dorosłe życie /marzyliśmy
o pracy mieszkanku, rodzinie /nie ja jedna/. Przyszła rzeczywistośc i po kilkunastu latach patrzymy na siebie i nie wierzymy
jak daleko to się nie zgadza , jak mało pozostało z marzeń , jak przykra, i tak naprawdę smutna, samotna jest
rzeczywistośc. Jak dalece zabiegani
w pogoni za tzw dobrami materialnymi/dom , samochód może nie jeden, wycieczki
zagraniczne./ zapominamy o sobie o drugiej osobie , jak nie umiemy ze sobą rozmawiac, dbac o siebie , troszczyc się.
Coraz bardziej zapadamy się w samotnośc . Czasami chcemy sobie ulżyc, połechtac swoje libido szukamy innej osoby
i tak toniemy nieraz bardzo głęboko i bez wyjścia, chociaż może nie zawsze jest jakieś wyjście oby nie to najgorsze.
Przykład tu z tej wirtualnej strony w notkach same smutne , liryczne pełne goryczy wiersze, az do bólu nieraz, zadaję sobie
pytanie czy jest aż tak źle. Ja na przykład wolałabym zwykłe przytulne mieszkanko , rower i zadowolną , szczęsliwą rodzinę
/tak jak z nieraz z powieści/.Myslę że ta samotnośc duchowa jest najbardziej trudną do pokonania,
narazie zakończę , wrócę do tego tematu muszę trochę jeszcze zweryfikowac swój tok myślenia.
Na zakończenie pozytywne myślę motto :Jeśli przeszłośc cię nie zadawala ,zapomnij o niej.
Wymyśl sobie inną historię życia i uwierz w nią . Pamietaj tylko te chwile, kiedy udało Ci się dopiąc do celu.
Poczujesz siłę by osiągnąc to czego pragniesz.
Pozdrawiam serdecznie Renia