huker

registro: 02-01-2008
Pontos2mais
Manter o nível: 
Pontos necessários: 198

To już.... muzyczna sfera Hukera

……. wrzesień . Myślę, że wielu lubi ten miesiąc.  Ja też, w każdym razie, od czasu ukończenia szkół wszelakich.

Miesiąc powrotu normalności. Mniejszych temperatur ,  dogodniejszej pogody  i zbiorów wszelakich owoców (swojej działalności ). Może i urlopu.

Dla mnie tegoroczne lato, tak jak i pogoda, stało pod znakiem zmienności.

Burzliwych wydarzeń i spokojnych chwil, mniejszych osiągnięć i większych strat, nowych  powitań i starych rozstań było pod dostatkiem. Ot zwykłe życie .

Mahalja Jackson:

https://www.youtube.com/watch?v=fY0G_S6ZrtE

 

śpiewa o walce pod Jerychem, gdzie ponoć muzyka okazała swój  niszczący charakter , miast ukojenia , ale i tak bywa.

Głos , zaangażowanie , żarliwość w śpiewie sprawia niesamowite wrażenie. I ta muzyka.

Tkwiąca w głowie, nie wiadomo od kiedy , ujawniająca się po usłyszeniu – to standard.

 

https://www.youtube.com/watch?v=X6xpEwmxhkg

 

Podobnie z tym. Kto tego nie słyszał?  „Oj dziecino , do nauki , czas sprzyja” bo chyba tylko dzieci nie znają tej melodii. Standard.

Standardem września jest też wiatr.  Niesie on nam , tak jak  życie: nie wiadomo co, nie wiadomo jak, nie wiadomo kiedy . A my?  Na to wszystko, co zdarzyć się może, czekamy.

 https://www.youtube.com/watch?v=6-UB8bNNVCU

 

Wersja nowego standardu,  a że troszkę niedoskonały technicznie dokładam przejmującą , bardziej dojrzałą -

 

https://www.youtube.com/watch?v=jTp810Ycqj8

 

Obie śpiewa, mniej i więcej dojrzała,  Joan Baez .

Tu chwila refleksji , narażam się pewnie -  nie lubię śpiewu Boba Dylana ale gdyby nie on to byśmy się tym wiatrem nie napawali. Oddając więc co cesarskie, wklejam autorską wersję

 

https://www.youtube.com/watch?v=hCCy6fYrl4g

myślę, że broni się tylko muzyka- melodia. No i słowa .

 

 

No gadu gadu, a tekst leci , nadmiar którego niektórzy tubywalcy  , delikatnie mówiąc ,omijają. A gdzie hukoreska ?

 Jest i ona mówiąca o skrzeczącej rzeczywistości, zwłaszcza po letnich wybrykach.

 

 

 

 

Pochwała leżenia

 

Zabolały kozę plecy,

Przez co, koza gromko beczy.

„Czy ktoś dzisiaj mnie wyleeeczy,

Żebym była znów do rzeeeczy?

Bym jak przez ostatnie czaaasy,

Wiodła prym wśród koziej raaasy.

Czy dokona ktoś zabieeegu,

Bym skakała po wybieeegu,

Jadła , piła i hasaaała,

Przy tym różka nie złamaaała?

Czy lekarstwa jakaś doooza

Zmieni, bym mogła do woooza

Podejść i wkładając w uuusta,

Czuć jaki ma smak kapuuusta?

A czy  widząc capa, jeeeszcze,

Przejdą po mnie żądzy dreeeszcze?

Czy mnie ktoś specyfik zaaada,

Po którym, ja, będę raaada.?

Na to bekła siostra kozy.

„Niech siostrzyczka się połoooży,

Niech rozciągnie plecy swoooje,

a o efekt się nie boooję.

Lecz miej siostro w swojej głooowie,

Mądre, kozie to przysłooowie:

Gdyby kozy nie skakaaały ,

Plecy by je nie bolaaały.”

Zwłaszcza kozy, z lat nadmiarem,

Niechaj czynią to z umiarem.

Capy też.

 Huker

 

 

No koniec!

 

Jako rzecze Huker, przeczytane , przesłuchane, pora na wrzosowiska - słuchać szumu wiatru.

 

Pozdrawiam Mili, z następnym standardem na ustach.

 

https://www.youtube.com/watch?v=CxJx0-4TsKQ

 trochę  żal .

 

Wszelkie ostrzeżenia i informacje z poprzedniego odcinka obowiązują.