Przyszła dziś miłość
na wariackich papierach
uśmiechnięta od ucha do ucha
niecierpliwa
znaki szczególne-oczy pachnące błękitem
i dziurawy parasol na wszelki wypadek
pyta od progu
czy w porę
czy może lepiej z piątku
na sobotę
spróbujmy może raz na kocią łapę
na waleta albo jak tam chcesz
było nie było
znamy się tyle lat
umiemy na wyrywki
w snach miętowych szukamy
pójdziemy na przełaj pod wiatr
gdzie diabeł mówi dobranoc
weźmiemy ze sobą co trzeba
tęsknoty trochę i niespełnienia
listy tam i z powrotem
a kiedy wyśnimy już wszystko
pomkniemy na gapę
autostradą do nieba
/G.K./
Dornike7
Adăugat:
Każdy mnie uszczęśliwia - jeden przychodząc, drugi wychodząc ... :))