___Alicja___

 
Starea civilă: într-o relaţie
Interesat de: femei, bărbaţi
Caut relaţii de: distracţie
Zodiac sign: Berbec
Data naşterii: 1995-04-11
Adăugat: 24.11.2011
Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia,by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami.
Puncte181mai mult
Nivelul următor: 
Puncte necesare: 19
Ultimul joc jucat

Świat wirtualny odmóżdżył dzisiejszą młodzież..

Portale społecznościowe typu facebook odebrały młodym ludziom zdolność werbalnej komunikacji.Oczywiście są wyjątki ale jest ich niewiele.Typowy młody człowiek to osoba zamknięta w swoim świecie bez zdolności załatwienia najprostszej sprawy w realnym świecie.Brak realnej zdolności wykrywania potencjalnych niebezpieczeństw i samodzielnego myślenia sprowadza osobę do roli niewolnika internetu i oczywiście całego sytemu.Ktoś kto nie ma konta na facebooku albo nie korzysta z niego regularnie jest outsiderem.Niegodnym partnerem do bliższych kontaktów.Załatwienie czegoś w realnym świecie przerasta każdego młodego człowieka wyalienowanego przez portale społecznościowe i internet.Lubie coś albo nie lubię decyduje o tym co będzie trendy a co nie.Nie pójdę do kina na ten konkretny film,ponieważ nikt tego nie polubił.A ten gniot kinematograficzny jest świetny ponieważ polubiło go 2 tysiące osób.Totalna masakra.To nie internet jest narzędziem w ręku młodego człowieka,ale młody człowiek narzędziem wykorzystywanym przez szeroko pojęty internet.Mam na myśli wszelkiego rodzaju korporacje traktujące młodych ludzi jako target w sobie daleko pojętych celach.Czasem marketingowych a czasem zgoła innych.Jeżeli ktoś ma podobne odczucia jak ja bardzo proszę o komentarz.

Test na IQ...

Weź kartkę papieru i ołówek!!!!!!!!

1. Policz litery w swoim imieniu, jeśli wynik jest większy lub równy 7 odejmij 3, a jeśli jest mniejszy - dodaj 4. Jeśli masz dwa imiona, użyj TYLKO pierwszego z nich.




















2. Zrób to samo z nazwiskiem.




















3. Zanotuj obydwa wyniki i pomnóż jeden przez drugi.




















4. Do wyniku dodaj dzień i miesiąc twoich urodzin..




















Teraz, prawa ręka, zgnieć kartkę i odrzuć ją jak najdalej. Zamknij oczy i powiedz na głos:




















"PANIE, DAJ MI SIŁY... ABYM MÓGŁ / MOGLA PRZESTAĆ ZAJMOWAĆ SIĘ TAKIMI PIERDOŁAMI I ZACZĄŁ / ZACZĘŁA W KOŃCU PRACOWAĆ!!!!!!"

True story... :-(

Polskie metron1.gif
A,może powinno się nazywać centymetron17.gif
Polskie metro – ...bo piękno tkwi w prostocie!

Zakochane,durne idiotki...

Dzisiaj (po rozmowie z jedną zakochaną) nasunęła mi się płciowa różnica bycia w związku. Bo facet, który jest w związku, to po prostu facet, który jest w związku. Zaś kobieta, która jest w związku, to kobieta częściowo wyłączona życiowo.

Odkryłam, że kobieta, gdy przeżywa stan zakochania:
a) mówi tylko o Nim, bo tylko On jest godny strzępienia sobie jęzora (i każdy ma obowiązek tego słuchać);
b) myśli tylko o Nim, bo o czym jeszcze można by myśleć;
c) martwi się, czy aby na pewno zasłużyła na jego miłość (o tym, czy on zasłużył na jej miłość jakoś nie ma potrzeby myśleć);
d) jest przekonana, że jej uczucie, związek, motyle w brzuchu, emocje wywołane przez lubego są najważniejsze na świecie (nie, Moja Droga, to wszystko to gówno, które interesuje tylko Ciebie i ewentualnie Twojego faceta, jeśli jest totalnym laczkiem i lubi analizować z Tobą takie pierdoły);
e) zapomina o urodzinach przyjaciółki, ale ma do tego święte prawo, bo była z Misiem na basenie tego dnia, bo akurat przypadała ich trzecia miesięcznica (osz, co to w ogóle jest ta miesięcznica?!);
f) ciągle się głupio pyta, jak wygląda (wiadomo, że ładnie wygląda, bo jak ktoś jest szczęśliwy, to przeważnie ładnie wygląda, no i jak spędziła ostatnie dwie godziny u kosmetyczki to także trudno wyglądać źle);

g) pyta co u ciebie, ale właściwie nie musisz odpowiadać (i tak nie zakoduje, a może to te motyle z brzucha pożerają każdą nabytą treść);
h) i tak wszystko sprowadzi do swojego Ukochanego; Ty powiesz: boli mnie dzisiaj głowa, Ona odpowie: Mojego Misia wczoraj bolał brzuszek, musiałam mu zrobić masaż, on jest taki cudowny, mówiłam ci już, jak bardzo go kocham?
i) nie pojedzie z tobą na koncert, bo Ukochanego nie wolno zostawiać (co z tego, że ma trzydzieści lat, przecież faceci to małe dzieci!);
j) odwoła spotkanie w ostatniej chwili, bo pilnie muszą z Lubym pojechać po komplet nowych ręczników;
k) opowie ci ze szczegółami, jaki on jest w łóżku - powie o tym w czym jest dobry, a nad czym musi popracować, sprawiając w ten sposób, że już nigdy nie spojrzysz temu facetowi w twarz;
l) chętnie zgodzi się na spotkanie z tobą, jeśli przyjdziesz ze swoim facetem - podwójne randki są cool!;
m) kiedy zaprosi cię do siebie pokaże ci sześć tysięcy zdjęć ze wspólnych wakacji z Nim;
n)  wyśmieje wszystkie singielki i powie, że są głupimi idiotkami, które nie potrafią znaleźć sobie tak idealnego faceta, jak ten wasz;
o) nie wyjdzie z tobą na spacer, bez tygodniowego planowania, bo prawie każdy wieczór spędza z Nim;
p) będzie się z Nim całować w miejscach publicznych, tak żeby wszystkich zniesmaczyć i zohydzić singlom bycie w związku;
r) zdziwi się, że byłaś miesiąc w szpitalu, bo ona biedna nic nie wiedziała;
s) kiedy się już wreszcie z tobą spotka będzie z nim cały czas esemesować i dzwonić do niego;
t) nigdy nie spojrzy na żadnego innego faceta, nawet gdyby minął ją Johnny Depp (to nic, że jej Ukochany w tym czasie będzie oglądał niemieckie pornosy);
u) nie upije się, bo jest w związku, a to nie wypada;

Napisałabym jeszcze kilka przykładów zboczeń, które uwydatniają się zakochanym kobietom, ale nie pamiętam, jak dalej leci alfabet. No i obiecałam mojemu facetowi, że się nie spóźnię.

Dobra żona...

Wstaje o 4.oo rano, nastawia pranie, by zdążyć rozwiesić w suszarni/ na strychu. W miedzy czasie, przegląda zeszyty dzieci, przygotowuje im książki, ubranka, biegnie po bułeczki i robi śniadanie. O szóstej budzi męża buziakiem, poranną kawą i chrupiącym rogalikiem, podaje świeżo wyprasowaną koszulę i dokładnie wyszczotkowany garnitur, sprawdza czy mąż ma wszystko i odprawia go do pracy. Po 7.oo, sprawdza czy dzieci mają co niezbędne do szkoły... pakuje w gimbusa i... nareszcie ulga, chwila dla siebie. O Boże.... już 7.15 jest spóźniona, telefon do koleżanki i jest "kryta". Po 8.oo, trzeba nadgonić na piętrzyło się zaległości... ale obrotna dziewucha "obskoczy..., - obrobi się". Po piętnastej, tłoki, korki..., zakupy, dwie siatki, wrzynają się ręce, nareszcie... - nie ma jak w domu. Skrobanie ziemniaków kurcze, jak dobrze, nie trzeba obierać, szybciej..., mięso już się dusi, zupa "dochodzi". Mąż wraca... a obiad jeszcze 15 minut, wie że może na niego liczyć, - jest wyrozumiały..., - zadowoli się czekając nawet piwkiem i krakersami. Wpadają dzieci akurat... ciepły obiad, później lekcje pod kontrolą mamy... Tatuś zasnął na kanapie, dzieciaki wreszcie na dworze, super nie będzie się nikt kręcił, można sobie posprzątać, posortować i wynieść śmieci... Co to, znów pranie, jak te dzieciaki się brudzą... Jaki ten dzień krótki!!?? Kolacja, kąpiel młodych, piżamki i do spania... chwila wytchnienia, mąż przyklejony do telewizora, można chwilę w internecie pogmerać, opłacić rachunki parę przelewów. O kurcze już 23.oo, padnięta kobieta kładzie się na sofie, by nie budzić chrapiącego męża. Nie może usnąć jedna myśl nie daje jej spać... - coś jest czego nie zrobiła..., co przeoczyła... Co to jest? O matko.... - mąż jeszcze dziś nie rucha..y !! Biegnie co sił jej zostało, do łoża małżeńskiego..., do męża.