niekochany

 
Adăugat: 29.10.2008
"Kiedy następnym razem zaczepisz mnie choćby o milimetr pomyśl o dniach w których będę szukał spokoju"
Puncte300mai mult
Nivelul următor: 
Puncte necesare: 700
Ultimul joc jucat
Bingo

Bingo

Bingo
1 zi în urma

Kolejna rocznica

Kwiaty już dawno zwiędły
Poranek nie koi uśmiechem
Pomimo lat rozłąki naszej
Wciąż trwam bezszelestnie
nosząc kaganki świateł

Czas kradnie ogarki wspomnień
Karuzela łez niczym pereł sznury
Oddech chaustem zatęchniętym
Bezsilnie kołysze kolejnymi etapami



...Odkurzając pamięć znalazłem parę ciepłych ujęć z którymi walczę udając prawdziwego twardziela pomimo bezsilności spływającej spod powiek do serca..

(N)k
13.10.2023

Tylko noc przykrywa mojej dłoni drżenie.


Dzień chłopaka

Ilekroć czytam ten nagłówek nie kojarzy mi się z niczym szczególnym ... taki zwykły szary dzień ... nie to co "dzień kobiet" ...

...Owocem naszej przyjaźni nie jest sex a dotyk słów pomiędzy wersami ...


Nie(obecny)

Sądzisz, że gdy przestanę pić Twoje spojrzenie na mnie się zmieni ? A może gdy zacznę oddychać Twój obraz w mej głowie się odmieni ... ?!


Zaszyfrowane skojarzenia



Bo czasem jest tak że zamykasz się na pewne sprawy, udając że wszystko jest w porządku robisz się coraz bardziej (nie)obecny... kolejne dni płyną a czas dla Ciebie nie ma znaczenia pomimo, że wiele się wydarza a ty jakby w centrum uwagi wciąż odsuwasz się (nie)uchronnie ...kładąc się spać recenzujesz dopiero dzień przebyty w pokornym milczeniu jakby w nagrodę dla bliskich i za karę dla siebie pomimo że tego (nie)rozumiesz lub (nie)godzisz się z pewnymi faktami.
...Złodziejski trik niefortunnej ufności każe przestać lecz jak kiedy błędy z przeszłości wciąż jak siekiery ostrze wiszą nad twoją głową ...

 ...Samotni mężczyźni też czasem płaczą Samotne kobiety też czasem ranią...


Zegar



Najbardziej boję się nocy 
W której nasze rozżarzone usta
Smagane codziennymi problemami
Ostygną w zamęcie niezrozumienia
Kiedy księżyc obudzi moje oczy
Dłonie nie poczują Twojego ciepła 
A dotyk sparaliżuje nicość

Najbardziej boję się chwili
W której pozostawieni sami sobie
Pójdziemy w chłód przeciwnego poranka
Nie oglądając się za siebie
Bez żalu i prób kolejnych rozmów
Westchniemy głośniej z przekorą
Wygaszając wulkany mikro uśmiechu

Parafrazą byłoby skupić się na codziennych problemach nie dostrzegając bliskości