Raaziel

 
Присоединился: 02.10.2015
Tajemnica jest najwyższą wartością, zaś miłość jest największą z tajemnic. https://mojagrafomania.wordpress.com/
новый уровень: 
очков нужно: 171

najokropniejszy

i oto ujrzałem
koń trupio blady
zmierza w mą stronę
całunem zimy okrywa serce
otworzyło się piekło
kiedy mnie nagle kochać przestałaś

zamknięty szczelnie
w lodowej skrzyni
uderzam palcami zdartymi do krwi
płomieniem serca
ostatnim tchnieniem
próbuję wybić twe imię na szkle

spoglądasz na mnie
z nadobrzydzeniem
odwracasz głowę zabierasz wzrok
którym czyniłaś mi zaszczyt
łowiąc mnie w niego zaledwie wczoraj

dziś chłodem lodu
częstujesz mnie bólem
i znikasz w ciemności
która zaległa po twoim odejściu
a ja zasypiam swym snem kamiennym
na dnie rozpaczy ciśnięty w nicość
będącą tam wszędzie gdzie nie ma cię

ginę
zanikam
nigdy nie byłem
bez ciebie

i oto widzę
zielone płomyki twojego spojrzenia
gdy mnie znów witasz uśmiechem
kończąc z czułością ten straszny sen


zabrakło wyrażeń

zabraknie wyrażeń w poznanych słownikach
jeżeli spróbuję się zmierzyć z ogromem
pęczniejących hipertrofią miłości galaktyk
wibrujących między palcami stóp
niosących mnie do ciebie w euforii przyszłością

choćby zgasły wszystkie oczy słońc
tych najbliższych i odległych tak że światło ginie
w moim świecie nie zabraknie blasku nigdy
póki mnie nasycasz spojrzeniami w oczy
z bliska jeszcze bardziej moich pereł

dawniej zanurzony w bagnie mroku tkwiłem
uwięziony aż po uszy w beznadziei jutra
i nic nie chciało mieć wartości minimalnej
choćbym starał się lecz dzięki tobie dzisiaj
nic na naszym świecie już nie znaczy dla mnie nic

wszystko droższe jest niż gwiazdy w mroku
wszystko chcę ocalić przed zniszczeniem
zapomnienia przemijaniem napieraniem trosk
wszystko nagle wielkie ma znaczenie
w domu zbudowanym z twych kochanych rąk


trwaj

wiem że przyszłaś tu tylko na chwilę
chciałaś przycupnąć w podróży w nieznane
wiem że nie możesz na zawsze tu zostać
i się ulotnisz z przelotnym spojrzeniem

lecz póki jesteś trwaj bez wytchnienia
tak intensywnie jak tylko zdołasz
zatykaj mi usta wzruszeniem radosnym
i pocałunkiem pachnącym słonecznie

już odmieniłaś mi wszystko na lepsze
a jesteś tu przecież chwileczkę zaledwie
tak krótką jak błysk szczęścia w oku

nawet gdy miniesz zmuszona przez czas
trwać będziesz we mnie gorącym wspomnieniem
nie zgaśniesz mi w mroku już ani na chwilę


Podążę bez obaw

I choćbym kroczył ciemną doliną
zła się nie ulęknę, bo jesteś przy mnie.
Przynosisz mi światło uśmiechem poranka,
a cienie pierzchają na dźwięk twoich słów.

Oplatasz mi serce bluszczową piosenką
i dzielisz troski na drobny mak.
Nim się obejrzę porywa je wiatr
i zapominam na zawsze, że chciały mnie gryźć.

Ty uspokajasz, przynosisz kres
temu wszystkiemu, co było mi złe.
Ja patrzę z podziwem jak płonie świat,
a patrzę bez obaw, bo nie był nic wart.

Nie było w nim ciebie, a wieczna noc
panoszyła się wstrętnie przynosząc mi strach.
Lecz oto jesteś i lśnisz mi cudownie!
Zła noc się skończyła, nie wróci już do mnie.

A choćbym miał kroczyć znów ciemną doliną,
przed złem się nie ugnę, bo będziesz przy mnie.
Oświetlisz mi drogę wiodącą przez mrok,
podążę bez obaw za dźwiękiem twych słów.


lepszy

nie przepadam dziś za sobą
wczoraj miałem milsze dłonie
oczy spoglądały nieco lepiej
włosy były ułożone dobrze

dzisiaj oczy mnie zawodzą
pokazują dom odległy jeszcze
włosy czasem przesłaniają widok
dłonie ich nie odgarniają

głowa nie chce zejść z obłoku
pędzonego wiatrem czasu
w najwłaściwszą z wszystkich stron

dziś za sobą nie przepadam
jutro będę znacznie lepszy
gdy odnajdę już swój dom