O gehennie polskich dzieci dowiedział się maharadża Jam Saheb Digvijay Sinhji,
Maharadża postanowił udzielić schronienia polskim sierotom i w pobliżu swojej letniej rezydencji w Balachadi wybudował Polish Children Camp. Kiedy po długiej podróży, przez Iran i Pakistan, polskie dzieci stanęły na ziemi indyjskiej, przywitał je widok sześćdziesięciu nowych domków i masztu, na którym powiewała biało-czerwona flaga.
Komendantem obozu został ksiądz Franciszek Pluta. Zorganizował go na wzór harcerski - poranna gimnastyka, potem apel w szeregach zwróconych w stronę Polski. Dla starszych dzieci zorganizowano szkołę. W role nauczycielek wcieliło się kilka cudem ocalonych z sowieckich łagrów kobiet, które wraz z dziećmi przybyły do Indii.Za przykładem Jama Saheba poszli inni maharadżowie i ogółem wojenną zawieruchę przetrwało w Indiach około 5000 polskich dzieci.
link do całego artykułu
http://nowahistoria.interia.pl/polska-walczaca/news-polskie-dzieci-maharadzy-indyjskie-losy-sierot-uratowanych-z,nId,1411399