^^Marek^^

 
prihlásili ste sa: 30.08.2006
:))
Bodov92viac
Next level: 
Points needed: 108

Ciekawość...

Matt miał 21 lat, był już studentem. Nie mieszkał z rodzicami, a w małej kawalerce, która dla niego była w sam raz. Pewnego ciepłego, jesiennego dnia miał zamiar spotkać się ze swoim kolegą, studiującym na Akademii Sztuk Pięknych. Matt miał już wychodzić, kiedy zadzwonił telefon, pomyślał, że może dzwoni jego dziewczyna, ale nie. Znów jego ciocia. Tym razem jednak nie pytała czy zjadł obiad, ale z wielkim podekscytowaniem mówiła o jakimś znalezisku, które rzekomo odkopał jej pies. - Kochanie, przyjedź do mnie, bardzo cię proszę Matt, zobaczysz to. - Ale ciociu dziś nie mogę, umówiłem się z Edi`m. - To ten przyszły malarz? To przyjedźcie razem przyda mi się. Po tych słowach w słuchawkach zapanowała głucha cisza, przerażająca. Lecz po kilku sekundach Matt usłyszał piskliwy krzyk cioci. Potem już nic nie odpowiedziała. Chłopak prędko chwycił kluczyki swojego samochodu i pobiegł do niego. Jechał bardzo szybko, słysząc klaksony innych aut. Podjechał pod dom kolegi i powiedział, że musza jechać cioci, bo coś się stało. Wreszcie podjechali pod jej dom. Ku zdziwieniu chłopaków biała willa ciotki Aldony był pozamykany, nawet okna były pozasłaniane. Edi i Matt po chwili zastanowienia wybili okno w drzwiach i otwarli je. Myśleli, że zastaną ją pobitą, okradzioną, lub nawet zabitą, ale jej wcale nie było. W całym domu było ciemno, tylko w jednym z pokoi na piętrze migały promyki lampki nocnej. Pobiegli tam. Nie było jej w tym pokoju. Ale Matt`a zaskoczył obraz oparty o ścianę, nigdy przedtem go tu nie widział. Obraz przedstawiał tysiące ludzi – starców, dzieci, kobiety, mężczyzn, noworodków…, a pod nim widniał napis „Tuvex ne resamlen, ce te qoui” - Bardzo ciekawy obraz, całkiem ładnie namalowany. Nie łatwo jest namalować tylu ludzi i to tak szczegółowo. Hej Matt patrz! - Dlaczego ten obraz ma przybitą deseczkę na środku? - Nie wiem, sprawdzimy, co jest pod nią? - Nie może lepiej nie. Zadzwonię na policję. Cioci nigdzie nie ma. - Dobrze. Matt wyszedł z pokoju. Stał już przy telefonie, podnosił słuchawkę, kiedy znów usłyszał krzyk, taki sam jak krzyk cioci Aldony. Tym razem jednak krzyczał Edi. Matt pobiegł na górę. Kiedy wszedł do pokoju nie było w nim Edi`ego, tylko ten obraz, ale… Ta deseczka, która była przybita na środku obrazu leżała koło niego. W miejscu gdzie była przybita był namalowany szatan trzymający widła. Matt jeszcze raz spojrzał na napis pod obrazem, po czym wybiegł z pokoju do sypialni cioci. Zaczął przeszukiwać jej komodę. Wreszcie znalazł to, co chciał – słownik łaciny. Odnalazł to zdanie. „Tuvex ne resamlen, ce te qoui”, co dosłownie znaczy „Ciekawość to pierwszy stopień do piekła"…


 


Ten czar...

Kiedy sięgasz pamięcia wstecz i otwierasz album swych wspomnień, przywołujesz chwile, które są twoją własnością. One wciąż żyją w tobie, a ty w nich. Udajesz się w podróż do dzieciństwa twej duszy, by powrócił czyjś uśmiech, który pamiętasz do dziś, krajobraz niezapomniany spacer w deszczu, ludzie których kiedyś spotkałeś, spojrzenie drogich ci oczu...

Na pewno każdy wraca wspomnieniami do cudownych chwil, które minęły... Szkoda, ze tak trudno, sprawić by znowu stały się realne...


W tym samym czasie...


W tym samym czasie właśnie się budzi. W tym samym czasie, kochają się, bo w tym samym czasie ona rodzi. W tym samym czasie pierwsze kroki stawia i w tym samym czasie zakochuje się bez pamięci. W tym samym czasie przytula cię do serca i w tym samym czasie patrzy na zegarek, by stwierdzić, że w tym samym czasie ja piszę, bo wiem, że czas nagli, gdyż w tym samym czasie spuszczają urnę z prochami w dół i w tym samym czasie na kopczyku zakwita Kwiat, Który Najbardziej Lubię i który na całym świecie w tym samym czasie kwitnie...



Anioł poważny i niepoważne pytania

Czy zostałeś aniołem dopiero po dłuższym namyśle
czy zamiast palca serdecznego masz tylko wskazujący
czy spowiadasz tylko z grzechów ciężkich bo lekkie
trudno udźwignąć
czy klaszczesz w dłonie patrząc na konanie
jak na sytuację przedbramkową
czy nigdy nie płaczesz, żeby się nigdy nie uśmiechać
czy umiesz uważnie bez powodu słuchać
czy nie przytulasz się żeby odejść
czy nie tęsknisz za ciałem
za ludzkim uśmiechem
za dłońmi złożonymi w kominek
za ziębą co we wrześniu opuszcza ogrody
za źrebakiem zamykającym powieki
za chrząszczem o nogach żółtoczerwonych
za każdą sekundę zawsze ostatnią
za tym co nietrwałe i dlatego cenne...


 


Za czym Ty tęsknisz??


W 2007...

W Nowym 2007 Roku życze Wam:
      
          12 miesięcy             ZDROWIA
          53 tygodnie              SZCZĘSCIA
      8760 godzin                  WYTRZYMAŁOŚCI
  525600 minut                    POGODY DUCHA
3153600 sekund                 MIŁOŚCI ŻYCIA


Wszystkiego naj naj naj wszystkim :)