dynamitka27

 
registriert seit: 04.06.2008
Satysfakcjonuje mnie czasem bycie niezrozumianą , zagadkową i nigdy nieodkrytą do końca...
Punkte92mehr
Naechstes Level: 
Benötigte Punkte: 108

Jak trudno jest znaleźć się nawzajem...


Przeraża mnie - naprawdę przeraża mnie to, jak trudno jest znaleźć się nawzajem.
Pomyślałem więc sobie, że ludzie mogliby nosić coś na wzór takich słoneczek z gadu-gadu. No i umieszczać je w jakichś widocznych miejscach. Wszystko byłoby sto razy łatwiejsze; jak nie chcesz rozmawiać, zabierasz "niedostępne" i masz spokój. Jeśli zaś jesteś dziś raczej otwarty, to ubierasz żółte i lecisz na miasto. Niezbędne byłyby też opisy. Widzisz takie "Koffam Ciem, forever", to się tylko uśmiechasz i pewnie idziesz dalej. Ale już coś pokroju: "daj mi się nacieszyć kilkoma ruchami Twoich nerwów
przywargowych", przy "zaraz wracam" pewnie by mnie zatrzymało.
Ktoś ekonomicznie zdolny powinien się tym kiedyś poważnie zająć.

( Leszek Legut )


„Gdzie nie zdarzają się cuda, tam nie ma ludzi szczęśliwych”

"Gdzie nie zdarzają się cuda, tam nie ma ludzi szczęśliwych" 

         Fryderyk Schiller

 

Ale gdzie nie zdarzają się cuda Fryderyku?

 

Stąpamy po cudach.

Cudem oddychamy.

Nasze ręce i oczy dotykają cudów.

Cuda napełniają nasze uszy.

Cuda mieszkają z nami pod jednym dachem.

Cudem jesteśmy sami.

 

Dlaczego więc jesteśmy czasem tacy nieszczęśliwi?

 

Niewidomi , głusi, zamknięci na trzy spusty szlochamy w swej mrocznej

celi bez okien i z klamką od wewnątrz?

 

Dlaczego?


Bądź przy mnie blisko....:)

Bądź przy mnie blisko

Bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno

chłód wieje z przestrzeni

kiedy myślę
jaka ona duża
i jaka ja

to mi trzeba
twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata

 

-Halina Poświatowska


Bajka .............

Syn pewnego króla, jak zdarza się to w bajkach, zakochał się w pięknej, ale bardzo biednej córce piekarza i ożenił sie z nią.

Przez kilka lat dwoje małżonków żyło w wielkiej zgodzie i szczęściu. Po śmierci ojca książę musiał zając na tronie jego miejsce.

Ministrowie i doradcy czynili wszystko, aby dac mu do zrozumienia, że dla dobra swojego królestwa powinien wyrzec się swojej żony. Królewska żona nie może pochodzic z ludu, winien więc ożenic się z córką jakiegoś króla ościennego państwa. Tylko takim małżeństwem mógł sobie zapewnic pokój i dobrobyt.

"Wyrzeknij się jej, najjaśniejszy panie, jest przecież córką piekarza".

"Bezpieczeństwo twojego tronu i poddanych jest ważniejsze od wszystkiego".

Tego rodzaju nalegania ministrów były tak usilne, że młody król w końcu ustąpił.

"Zostałem zmuszony, żeby się ciebie wyrzec-powiedział do swojej żony.- Jutro będziesz musiała powrócic do ojca. Możesz jednak zabrac ze sobą wszystko to, co uważasz za najcenniejsze".

Tego wieczoru wieczerzali ze sobą po raz ostatni. Panowała cisza. Kobieta zdawała się byc bardzo spokojna i wlewała nieustannie wino do królewskiegi pucharu.

Pod koniec wieczerzy król zasnął głębokim snem. Zawinęła go wtedy szybko w wprześcieradło i zarzuciła sobie na plecy.

O świcie następnego dnia król obudził sie już w domu piekarza.

"Co to znaczy?", zapytał zdziwiony.

Żona uśmiechnęła się do niego.

"Obiecałeś mi, że mogę ze sobą zabrac to, co jest najcenniejsze. Ty jesteś dla mnie tym, co mam na świecie najdroższego"

 

 

A Ty, co byś ze sobą zabrał?

 


Jedyna dziewczyna.....

Chcę żebyś sprawił, bym czuła się jak jedyna dziewczyna na świecie,
jakbym była jedyną którą kochałeś,
jakbym była jedyną, która zna twe serce...
Jedyna dziewczyna na świecie.
Jakbym była jedyną dziewczyną, którą masz w rozkazie,
bo tylko ja wiem co zrobić, byś czuł się jak mężczyzna.
Chcę żebyś sprawił, bym czuła się jak jedyna dziewczyna na świecie,
jakbym była jedyną którą kochałeś,
jakbym była jedyną, która zna twe serce...
Jedyna dziewczyna...