jadek1984

 
registriert seit: 03.06.2009
co by tu napisać??????
Punkte114mehr
Naechstes Level: 
Benötigte Punkte: 86

Dresy to najtroskliwsi ludzie jakich znam

Dresy to najtroskliwsi ludzie jakich znam. Zawsze jak przechodzę obok nich
pytają czy mam jakiś problem.
***
Viagra light: stać nie stoi, ale w slipach się ładnie układa.
***
Szef- człowiek, który nigdy nie widzi jak pracujesz, ale zawsze zauważy
kiedy odpoczywasz.
**
NESCAFE - wiodący producent słoików do bułki tartej ...
***
Spytałem dziś żony:
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - naprawdę spałam.
***
Pracownicy w firmie urlopy dzielą na dwie kategorie:
- urlop własny,
- urlop przełożonego.
***
Modlitwa kobiety przed posiłkiem:
"I spraw, Panie Boże, by te wszystkie kalorie poszły w cycki!"
***
Czym różni się seks analny od oralnego? Kierunkiem atakowania przewodu
pokarmowego.
***
News z WSI24:
Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!
Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.
***
Wraz z wprowadzeniem nowego hasła - "Palce lizać", personel KFC wycofał
papier toaletowy z firmowych ubikacji.
***
Zagadka.
Na łące leży facet, na plecach ma plecak, wokół latają muchy.
Pytanie: Co jest w plecaku?
Odpowiedź: Spadochron.
***
Uwaga! Zaginął ratlerek bez jednej łapy. Znaki szczególne: upada, kiedy
zaczyna sikać.
**
Producenci lodów modlą się, żeby lato było upalne, producenci kremów modlą
się o to, aby lato było słoneczne, producenci parasoli modlą się o deszczowe
lato, a producenci wódki się nie modlą - nie mają czasu, muszą produkować.
***
Przeciętna amerykańska kobieta ma wymiary 90-60-90......
Z tym, że oni liczą w calach...
***
Gra wstępna jest bez sensu.To tak jakby trąbić przez 15 minut przed wjazdem
do garażu.
***
Dzieci są jak pierdnięcia, da się wytrzymać tylko z własnymi.
***
Facet powinien być jak bajka - mieć dobry koniec.
**
- Zenek, ty flegmatyku jeden, jak chcesz zostać fotografem? Dlaczego zdjęcie
ślimaka jest nieostre?
- Poooruszył się ...
***
Nowa woda kolońska: dzięki aromatowi nawozu, połączonego z delikatnymi
nutami końskiego potu, zapewni ci wolne miejsce w dowolnym środku transportu
publicznego.
***
Człowiek uczył się podpatrując zwierzęta. Tai-chi wymyślił mnich obserwujący
walkę czapli ze żmiją. Jogę z kolei wymyślił inny mnich, gdy zobaczył psa
liżącego sobie jajka.
***
- Gienia! Jak to jest?! Ja ciągle piję i piję, a ty ciągle brzydka i
brzydka!
***
Na dobrym filmie w ciągu dwóch godzin główny bohater zdąży pannę poznać,
wyrwać, wyobracać i rzucić. W życiu tak nie jest... chyba, że na wyjeździe
integracyjnym z firmy.
***
Jeśli ożenisz się z miss to tak, jakbyś kupił mercedesa klasy S. Masz
pewność, że produkt został sprawdzony przez co najmniej pięciu specjalistów.
**
Ostatnio pojawiła się możliwość płacenia komórką za przejazd pociągiem do
Wołomina. Jeden przejazd - jedna komórka.
***
Gdyby nie Radio Maryja człowiek nigdy by się nie dowiedział jak wiele
pieniędzy potrzeba do życia w ubóstwie.
***
- Jaka jest różnica między dwulatkiem a dorosłym facetem?
- Dwulatka można zostawić samego z nianią.
***
- Ojcze przełożony, dlaczego kobiece narządy są nieczyste? - zapytał młody
zakonnik
- A jak myślisz, gdzie ojciec egzorcysta posyła te wszystkie diabły, które
uda mu się wypędzić.
***
Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak podawanie długości
członka razem z kręgosłupem...
***
Uczeni skrzyżowali buraka, marchew, groszek, ziemniaka i... świnię.
Wyszedł obiad.
***
Zbierz dziesięć nakrętek od Coca-Coli, piętnaście paczek po LM'ach, 3
opakowania od czekolady, puste butelki, plastikowe kubeczki i w ogóle weź ty
k*rwa posprzątaj w tym pokoju!
***
Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się trojaczki. Długo
przyglądał się maleństwom, po czym wskazując palcem:
- Ja bym zostawił tego.
***
- Kocha pan swoją żonę?
- Oczywiście! A co ona gorsza od innych?!
***
Kobieta jest przeciwieństwem psa.
Pies wszystko rozumie, ale nic nie może powiedzieć...
***
Mówią, że chińskie produkty są do dupy. Bzdura! Gruszka do lewatywy, którą
wczoraj kupiłem do dupy całkowicie się nie nadaje.
***
Marek Jurek jednak dostał się do Sejmu. Jak się okazało, będąc marszałkiem,
dorobił sobie dodatkową parę kluczy...
***
Zauważyłem, że jeśli światło w kiblu wyłącza się z dźwiękiem "Eeee" to
znaczy, że ktoś tam jest.


aaa i takie na podkręcenie atmosfery :)


Pytania ciążowe:
1.Czy powinnam mieć dziecko po 35 roku życia?
-NIe,dzieci po 35 roku życia jest wystarczająco dużo.

2.Jestem w drugim miesiącu ciąży.Kiedy moje dziecko zacznie samodzielnie sie poruszać?
-Jeżeli bedziesz mieć szczęście to zaraz po ukończeniu liceum:)

3.Co jest najbardziej niezawodną metodą określenia płci dziecka?
-Poród.

4.czy jest jakaś przyczyna,dla której muszę być w pobliżu żony podczas porodu?
-Nie,chyba,że coś ci mówi słowo "alimenty".

5.Moja żona urodziła już tydzień temu.Kiedy wszystko będzie normalnie?
-Kiedy dziecko założy własną rodzinę i wyprowadzi się z domu.


dowcipy

1 .

Kowalska mówi do męża:
- Skocz do sklepu i kup pół litra oleju.
Po jakimś czasie Kowalski wraca. Żona pyta:
- Kupiłeś?
- Pół litra kupiłem, ale na olej już nie wystarczyło.


2.

Jasiu bawił się pod stołem, wokół którego siedzieli goście. W pewnym momencie pyta się babci:
- Babciu, a co Ty masz pod spódniczką?
- To jeżyk.
- A kiedy zdechł, bo strasznie śmierdzi?


3.

Przychodzi Jasiu do taty i woła:
- Tato, tato, słyszałem, że Twój ojciec był głupi.
A ojciec na to:
- Chyba Twój!


wrrrrrrrrrrr..."!!!

Sekretaka miała piękne długie włosy splecione w warkocz.Nachyliła się nad kserokopiarką i jej ten warkocz wciągnęło. Idzie szef i patrzy - ładna,zgrabna...długo się nie zastanawiał podwinął sukienkę i ...zaczął działać.Sekretarka krzyczy spod kserokopiarki - "Warkocz,warkocz",-na to szef "wrrrrrrrr,wrrrrrrrrrrr..."!!!


Pewna pani postanowiła zrobić mężowi niespodziankę, gdy ten wyjechał w delegację i kupiła nową szafę do sypialni. Niestety szafa miała pewną wadę - mianowicie, gdy drzwiczki były zamknięte, a pod oknem przejeżdżał tramwaj, to w szafie spadała półka. Pani zawołała więc kogoś do naprawy.
Fachowiec przyszedł i powiedział, że aby sprawdzić co jest nie tak musi zamknąć się w szafie i zobaczyć, co się dzieje, gdy przejeżdża tramwaj. Tak też zrobił. W tym czasie - jak to zwykle bywa- nieoczekiwanie wrócił wcześniej mąż owej pani. Maż wszedł do sypialni mile zaskoczony niespodzianką, jaką sprawiła mu żona, obejrzał szafę, otworzył drzwiczki i... zobaczył fachowca.
- Co pan tu robi?? - spytał zdezorientowany.
Na co fachowiec wyszedł z szafy i odparł:
- Wal pan od razu w mordę, bo i tak mi nie uwierzysz, że na tramwaj czekam!


Rzecz dzieje sie w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa tam pan Tadek - schizofrenia. Pan Tadek nie odezwal sie do nikogo przez ten okres i generalnie zajmuje sie patrzeniem w okno. Pewnego letniego popoludnia za oknem pojawia sie ogrodnik, który nawozi grzadki z truskawkami. Po godzinie wpatrywanie sie w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w strone okna...otwiera je pomalutku...patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie:
"A co Pan robi?". - Konsternacja. Wszyscy obecni pacjenci i personel zupelnie zszokowani - pan Tadek sie odezwal! Ogrodnik odpowiada:
"Ja panie Tadku, nawoze truskawki."
Pan Tadek mysli i w koncu: "Co?"
Ogrodnik: "No.... posypuje je nawozem"
Pan Tadek po namysle: "Co?"
Ogrodnik: "No...posypuje truskawki gównem, zeby byly lepsze"
Pan Tadek mysli : "Aha...."
Pan Tadek zamyka pomalu okno zamyslony wraca na miejsce. Siada i mysli. Po pól godzinie wstaje, odchodzi do okna, otwiera je i mówi:
"Wie pan co, ja truskawki posypuje cukrem, ale ja to podobno jestem poj***ny".


Zamiast we wtorek wraca w poniedziałek z delegacji mąż. Wchodzi do
sypialni i widzi gołą żonę w łóżku i stojącego obok łóżka gołego,
uśmiechniętego faceta w narciarskiej czapce na głowie.
- Czekaj ty suko - zwraca się do małżonki - później się policzymy.
Potem podchodzi do uśmiechniętego gościa i pyta:
- A ty kto jesteś?
Facetowi uśmiech zamiera na ustach i odpowiada:
- Jestem totalnie pojeba*** kretynem.
- Dlaczego? - mówi zaciekawiony taką samokrytyką mąż.
- Bo wczoraj na stadionie X-lecia zapłaciłem ruskiemu 450 złotych za
czapkę niewidkę.


Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...


Pojechal facet na safari do afryki, po powrocie koledzy pytają sie go:
-Jak bylo na wakacjach?
-Swietnie, polowałem na lwy, tygrysy, słonie, bawoły plisnoły!
-A co to są plisnoły?
-Nie wiem takie małe czarne biega przed lufą karabinu i krzyczy: plase no!!!