Dzieje świata to logiczny pęd który działa na zasadzie przyczyny i skutku działań ludzkich.Na zwroty w tym pędzie często działa przypadek,który przewraca wydarzenia jak kostki domina, czasami zbyt wcześnie lub z opóźnieniem,czasami napotyka opór i zmienia kierunek. A wszystko to jest nieustającym procesem w który człowiek niejako zostaje "wrzucony", a jego rolą jest podporządkowanie się zasadom danego miejsca i czasu a następnie popchnięcie kolejnych kostek domina.Ci chłopcy którzy ginęli za tę wolność i którym nie było dane spełnić marzeń, nie myśleli o tym że przyczynią się do tego, abyśmy mogli spełniać swoje. Myśleli o tym, że chcieliby wrócić do domu. Te kobiety, którym krwawiły serca z rozpaczy, przeklinałyby w duchu widząc szczęśliwe matki naszych czasów. Bohaterstwo które winniśmy uczcić wczoraj minutą ciszy, nie było pokazem siły i hartu ducha ale potrzebą czasu wojny. Złego czasu, w którym bohater nie zabijał żeby walczyć ze złem ale robił to, bo taki był to czas i takie miejsce. Bo nie mógł odmówić historii, która działa się na jego oczach i nie mógł jej zatrzymać. Chwała tym którzy zachowali człowieczeństwo kiedy śmierć śmiała im się w twarz...Zyjesz teraz i tutaj, wejdź w swoją rolę - przedstawienie musi trwać.