margot

 
הצטרף: 16/07/2018
xxx
נקודות111עוד
Next level: 
Points needed: 89

nauczmy dzieci oszczędzania...

                             Ja już oszczędzamn17.gif?v=121n0.gif?v=121
         Warto uczyÄ dzieci oszczÄdzania jak najwczeÅniej


       

Jako rodzic dbamy o wszechstronny rozwój swojego dziecka. Czy myślałeś jednak o tym, że równie ważna, co nauka czytania i pisania, jest także umiejętność posługiwania się pieniędzmi? Jeśli wydaje ci się, że finanse to temat zbyt trudny dla twojej pociechy, czas najwyższy, abyś zmienił zdanie. Już kilkulatek powinien znać podstawowe zasady obchodzenia się z pieniędzmi, natomiast przedszkolak może  wrzucać

pieniążki do skarbonki

 Kiedy zacząć rozmowę z dziećmi  o pieniądzach i oszczędzaniu.

Finanse to temat, którego nierzadko unikają dorośli, nic więc dziwnego, że mamy trudność, aby rozmawiać o nim z dziećmi. O pieniądzach rozmawiamy niechętnie, traktując je jako temat tabu. Jeżeli jednak zależy ci, aby twoje dziecko potrafiło oszczędzać i nie miało problemów finansowych w przyszłości, rozpocznij edukację finansową jak najszybciej. Przede wszystkim maluch powinien wiedzieć, ile pieniędzy i na co przeznaczacie. Uświadom dziecku, że pieniądze wydajecie nie tylko w sklepie podczas zakupów, lecz także płacicie ratę kredytu, aby mieć mieszkanie, tankujecie samochód, aby móc odwozić je do przedszkola oraz regulujecie rachunki za prąd, gaz, internet i telefon. Dzięki temu dziecko zrozumie, że wasz domowy budżet nie jest „studnią bez dna” a pieniądze, które zarabiasz muszą wystarczyć na szereg innych rzeczy.

 Kiedy zacząć dawać dziecku kieszonkowe.

 Najlepiej, kiedy zacznie chodzić do szkoły i to raz w miesiącu. określoną sumę i nie dodawać jeśli wyda przed czasem. Musi nauczyć się,

ze kwota którą dostaje, musi starczyć Mu na cały miesiąc.

       Nauczmy nasze dzieci oszczędzania

            i gospodarowania pieniędzmi

     by w swoim dorosłym życiu nie popadły

                            w długi!


Za co powinnyśmy być...


                                              Wdzięczni!?



     

                              Doceńmy to, co już mamy.

    
   

Wdzięczność jest niezbędna. W trudnych chwilach, bardzo często wracam do tego, co mam. Do tych najprostszych rzeczy  jak: Mam osobę, którą kocham i która kocha oraz troszczy się o mnie. Takie przypomnienie sobie kilku prostych faktów niweluje uczucie stresu i stawia problemy w perspektywie, w której stają się dużo mniejsze.

Badania dowodzą, że  wdzięczność redukuje hormon stresu nawet o 23%. Osoby, które codziennie to robią, doświadczają lepszego humoru, energii i lepiej radzą sobie ze stresem. Wdzięczność nie powinna pozostawać w sferze tego, co należy czuć. Trzeba ją świadomie robić, inwestować czas i oddawać się prawdziwej kontemplacji wdzięczności za to, co już mamy. Najlepszy sposób na stres? Wdzięczność., za to co już posiadamy.

z.n                                                          https://www.youtube.com/watch?v=9VK6iDi-X8M



Zawiść...

                          ZAWIŚĆ LUDZKA NIE MA                                             GRANIC
            Ludzka zawiÅÄ nie zna granic â w dodatku psuje nerwy czÄsto niewÅaÅciwym osobom, niestety na gÅupotÄ nie ma lekarstwa a szkoda.....
                                        Dlaczego tacy jesteśmy?
           Co chcemy sobie udowodnić!
           że jesteśmy lepsi i mądrzejsi od
           innych?
           Zawiścią wprost "zabijamy" drugiego
           człowieka.!!!

co oznacza m.in. słowo Asertywność

   

                                                           Szacunek dla siebie i innych
              

           

          Nie łatwo być człowiekiem asertywnym: czyli mieć szacunek dla siebie i innych ludzi.

             Niektórzy asetywność pojmują niewłaściwie jako prostactwo. Asertywność jest to okazywanie szacunku wobec innych
             i samego siebie.
             A spotykam się Właśnie z prostactwem i nie wiem jak to jeszcze nazwać - stara rura itp.. i ciekawa jestem jaki szacunek mogą miec 
            dla siebie  i swoich bliskich, np. rodziców, zon, czy dzieci.

/       I proszę pewnych panów o szacunek dla młodych i starych "rur" .



Rozwodzimy się...

                          dlaczego!

   Szukamy drugiej osoby, by nie być sami.

   Po pewnym czasie, stajemy się parą, co

   kończy się małżeństwem. Jest uczucie,       tolerancja, miłość......................................................................                                                                                                     Lecz gdy uczucia stygną stwierdzają, że nie mają siły by kochać tą wybraną, kochaną osobę. Od tego momentu wzajemne potrzeby nie są zaspokajane, co powoduje ból, przyczynia to się do różnych zachowań  jak wypominanie, nieporozumienie, zdrada, co z kolei wywołuje konflikty podsycające złość i rozgoryczenie. Jeśli przebaczenie i pojednanie nie złamią tego spadku uczuć, zdolność do wzajemnej miłości zostaje sparaliżowana.

            Czego efektem jest rozwód. !

            Co o tym myślicie, czy warto wiązać się jakimś papierkiem, czy węzłem?