Jagoda7722

 
registro: 12-05-2008
PUK, PUK ... STRACH PUKA DO DRZWI... OTWIERA MU ODWAGA... A TAM NIKOGO NIE MA...
Pontos110mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 90

WALENTYNKOWO...

 ZNALEZIONE GDZIEŚ W SIECI...

 

I Bóg wstrzymał oddech...

...bo takiej miłości jeszcze nie widział

I Boskim obdarzył ich uśmiechem...

... gdy ujrzał ich czułość wzajemną

I oczom Swym nie wierzył...

... gdy widział jak ona patrzy na niego

I pierwszy raz dostrzegł taka troskę...

... z jaką on czule ją obejmował

I uszom Swym nie mógł uwierzyć...

... gdy podsłuchał ich szepty miłosne

I się zawstydził...

... gdy ujrzał jak jednym stają się ciałem

I zaniemówił...

... gdy ich dusze ponad ciałami się połączyły

I nie mógł uwierzyć...

... że stworzył coś tak pięknego

I Boską łzę uronił...

... bo zrozumiał że był świadkiem szczęścia

I w końcu zaczerpnął oddech...

... bo wiedział, że dla nich warto było stworzyć ten świat

 

http://www.youtube.com/watch?v=ZaqhcE_D6-U&feature=player_detailpage

 


Refleksyjnie...

"Dokładnie tu i teraz jesteś szczęśliwy, ale o tym nie wiesz, ponieważ twoje fałszywe zapatrywania, twój zniekształcony obraz rzeczywistości zamknęły cię w pułapce lęków, niepokojów, przywiązań, konfliktów, poczucia winy; wreszcie w całej gamie ról które odgrywasz, ponieważ tak zostałeś zaprogramowany. Gdybyś potrafił spojrzeć dalej niż sięga to wszystko zrozumiałbyś, że jesteś szczęśliwy, tylko o tym nie wiesz"
Anthony de Mello


Dla Zakochanych

Miłość szczęśliwa


Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne -
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?

Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi,
pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani,
że tak stać się musiało - w nagrodę za co? za nic;
światło pada znikąd -
dlaczego właśnie na tych, a nie innych?
Czy to obraża sprawiedliwość? tak.
Czy narusza troskliwie piętrzone zasady.
strąca ze szczytu morał? Narusza i strąca.

Spójrzcie na tych szczęśliwych:
gdyby się chociaż maskowali trochę,
udawali zgnębienie krzepiąc nim przyjaciół!
Słuchajcie, jak się śmieją - obraźliwie.
Jakim językiem mówią - zrozumiałym na pozór.
A te ich ceremonie, ceregiele,
wymyślne obowiązki względem siebie -
wygląda to na zmowę za plecami ludzkości!

Trudno nawet przewidzieć, do czego by doszło,
gdyby ich przykład dał się naśladować.
Na co liczyć, by mogły religie, poezje,
o czym by pamiętali, czego zaniechano,
kto by chciał zostać w kręgu.

Miłość szczęśliwa. Czy to jest konieczne?
Takt i rozsądek każą milczeć o niej
jak o skandalu z wysokich sfer Życia.
Wspaniałe dziatki rodzą się bez jej pomocy.
Przenigdy nie zdołałyby zaludnić ziemi,
zdarza się przecież rzadko.

Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.

Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać.
/ W.Szymborska /